Nie wyjdą dopóki nie dostaną podwyżek. Związkowcy z PKP Cargo domagają się wyższych wynagrodzeń. Od rana w warszawskiej siedzibie firmy trwają negocjacje w tej sprawie.

Na razie zarząd zgodził się na dodatek w wysokości 40 złotych. Jednak szef kolejarskiej Solidarności Henryk Grymel uważa, że to za mało. Argumentuje, że pracownicy firmy mają coraz więcej pracy. Przypomina, że w zeszłym roku zwolniono 25 procent załogi, przez co ci, którzy zostali mają o wiele więcej obowiązków.

"Przedmiotem sporu zbiorowego są wysunięte przez stronę społeczną żądania kolejnych podwyżek płac – tym razem w wysokości 250 złotych podwyżki wynagrodzenia zasadniczego, co oznaczałoby podwyżkę brutto w wysokości do 460 złotych na pracownika. Według szacunku spółki koszt realizacji postulatów związkowców wyniósłby około 120 milionów złotych rocznie" - twierdzi PKP Cargo.

Jak informuje spółka, mediacje nie zostały zakończone. "Zarząd był gotów przystać na wzrost wynagrodzenia w mniejszej skali, możliwej do zaakceptowania w świetle sytuacji finansowej spółki, czyli średnio efektywnie 120 złotych brutto dla każdego pracownika. Propozycja ta odpowiada podwyżkom zaakceptowanych przez stronę społeczną w innych spółkach kolejowych" - napisano w komunikacie.

Związkowcy twierdzą, że zarząd kilka dni temu otrzymał podwyżki w wysokości 10 tysięcy złotych. PKP Cargo dementuje jednak te informacje. "W uzasadnieniu odmowy przyjęcia propozycji zarządu strona społeczna posłużyła się nieprawdziwą informacją dotyczącą rzekomych podwyżek wynagrodzeń członków zarządu PKP Cargo. Komitet Nominacyjny Rady Nadzorczej dokonał wprawdzie przeglądu wynagrodzeń zarządu spółki, a Rada Nadzorcza podjęła uchwałę o dostosowaniu poziomu tych wynagrodzeń do warunków rynkowych, jednak członkowie zarządu PKP Cargo nie przyjęli tych podwyżek. Dlatego, w świetle powyższych wyjaśnień, twierdzenie o podwyżkach wynagrodzeń członków Zarządu jest całkowicie bezpodstawne" - czytamy w komunikacie spółki.

Reklama

Związkowcy zaznaczają, że nie okupują siedziby spółki. Zapowiadają, nie wyjdą bez porozumienia. W ten sposób chcą zmusić zarząd do ustępstw.

Dziś został zawiązany komitet strajkowy. Zostało rozpisane także referendum strajkowe, które ma się zakończyć 21 sierpnia.

PKP Cargo to największy w Polsce i jednej z największych w Europie kolejowych przewoźników towarowych. Niecałe dwa lata temu akcje przewoźnika trafiły na giełdę.

>>> Czytaj też: Powrót do budowy kolei dużych prędkości? PiS zapowiada rewolucję na torach