W ciągu kilku ostatnich dni rubel gwałtownie tracił na wartości. Analitycy wiązali dewaluację ze spadkiem cen ropy. Dziś rosyjska waluta minimalnie zyskała w stosunku do euro i dolara. Eksperci tłumaczą, że ma to związek z lepszą sytuacją na rynku ropy, a także z decyzją Banku Centralnego, który wstrzymał operacje związane z gromadzeniem rezerw walutowych.

Specjaliści ostrzegają jednak, że w najbliższych tygodniach rubla czekają trudne chwile. Wartość narodowej waluty może osiągnąć poziom z początku roku, kiedy za dolara płacono blisko 70 rubli, a za euro około 80 rubli.

>>> Czytaj też: Rynek ropy gra przeciw Putinowi. Rosję czeka najdłuższa recesja od 20 lat