Szefowa rządu ogłosiła plany tej sprawie na konferencji po posiedzeniu sztabu kryzysowego.

Ewa Kopacz zapowiedziała, że ograniczenia dla firm nie powinny mieć wpływu na ich zdolności produkcyjne. Nie będą wprowadzane w instytucjach odpowiedzialnych za nasze bezpieczeństwo i na przykład w szpitalach.

Premier uważa, że indywidualni odbiorcy mogą pomóc - ograniczając użycie prądu, zwłaszcza między 10:00 a 17:00, gdy zużywa się go najwięcej. Taki też apel skierowała do nich szefowa rządu.

Aby ułatwić sytuację najbardziej dotkniętym elektrowniom w Kozienicach i Połańcu rząd jest gotowy na zwiększenie przepływu wody chłodzącej bloki energetyczne w tych zakładach. Niebawem też zostaną opróżnione zbiorniki zaporowe w Czorsztynie i Rożnowie.

Reklama

Zrzucanie wody powinno trwać minimum dwie doby, aby było efektywne - mówiła premier.

>>> Czytaj też: Polska wielkim placem budowy. Inwestycje idą pełną parą