W sumie kupimy od Ukraińców 200 megawatów energii. Zakup ma związek z trudną sytuacją naszej branży energetycznej.

Od kilku lat trwa dyskusja, czy importować na większą skalę prąd z Ukrainy. W ubiegłym roku, Polenergia - spółka w 99 procent należąca do Kulczyk Investments SA - podpisała list intencyjny z ukraińskim Energoatomem. Jeśli zostanie uruchomiony duży interkonektor między Polską a Ukrainą, Polenergia chce zarabiać na imporcie prądu do Polski.

Energia pochodziłaby z elektrowni atomowej Chmielnicki zlokalizowanej niedaleko Lwowa. Jednak by była możliwość eksportu do Polski, należy wyremontować od lat nieużywaną linie wysokiegonapięcia łączącą Ukrainę z Rzeszowem. To koszt około miliarda złotych.

Reklama