Estonia to pierwszy kraj, który odwiedzi Andrzej Duda. Sekretarz w kancelarii prezydenta Krzysztof Szczerski przedstawił na konferencji prasowej kalendarz wizyt zagranicznych prezydenta w ciągu pierwszych 100 dni jego urzędowania.

Do Estonii Andrzej Duda udaje się już 23 sierpnia. "Data nie jest przypadkowa, gdyż jest to ustanowiony przez Parlament Europejski Dzień Pamięci Stalinizmu i Nazizmu, w datę, która wiąże się z podpisaniem paktu Ribbentrop-Mołotow" - powiedział Krzysztof Szczerski. W Tallinie polski prezydent spotka się z prezydentem Estonii, ale także - jak zaznaczył Szczerski - przekaże swoje stanowisko dotyczące wagi i znaczenia prawa międzynarodowego dla pokoju na świecie oraz o znaczenia Europy środkowej dla bezpieczeństwa i stabilności naszego kontynentu.

Drugim krajem, do którego uda się Andrzej Duda będą Niemcy. 28 sierpnia w Berlinie spotka się z prezydentem Joachimem Gauckiem oraz kanclerz Angelą Merkel.

15 września w Londynie polski prezydent uczestniczył będzie w obchodach 75 rocznicy bitwy o Wielką Brytanię. Spotka się też z premierem Dawidem Cameronem.

>>> Czytaj też: Andrzej Duda dla Reutersa: Banki powinny być odpowiedzialne za kredyty we frankach

Reklama

21,22 września w stolicy Turyngii - Erfurcie Andrzej Duda będzie uczestniczył w spotkaniu prezydentów: Niemiec, Austrii, Bułgarii, Estonii, Finlandii, Włoch, Łotwy, Portugalii i Słowenii.
Pod koniec września pojedzie do Nowego Jorku na sesję inaugurującą Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych. Zaplanowano tam serię rozmów dwustronnych z przywódcami państw pozaeuropejskich. Krzysztof Szczerski poinformował, że obecnie toczą się rozmowy na temat formuły spotkania z prezydentem Barackiem Obamą.

Na początku października prezydent Duda będzie na Węgrzech. Tam weźmie udział w szczycie prezydentów Grupy Wyszehradzkiej. Natomiast w listopadzie w stolicy Rumunii - w szczycie NATO wschodniej flanki.

Pod koniec listopada podróż do Chin na szczyt Europa środkowa-Chiny. Krzysztof Szczerski poinformował też, że obecnie trwają rozmowy dotyczące wizyt prezydenta Dudy w Paryżu i Brukseli oraz ustalanie szczegółów spotkania z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką.

Polska chce się umocnić na pozycji lidera w Europie Środkowo-Wschodniej

Prezydent Andrzej Duda pokazał, że będzie kontynuował dotychczasową politykę zagraniczną, choć z pewną korektą. Tak plany wizyt zagranicznych prezydenta ocenia dr Sławomir Sowiński, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Zwraca uwagę na podkreślenie ”kursu europejskiego”. W ten sposób prezydent rozwiał obawy, że może od tego kursu odejść - mówi.

Wyraźnie wskazuje na to, w jaki sposób minister Krzysztof Szczerski mówił o podejściu prezydenta do Niemiec. Widać, że Andrzej Duda respektuje ich rolę przywódczą - podsumowuje politolog. Ponadto padły deklaracje o możliwej wizycie prezydenta w Brukseli i ważnej roli NATO. To także wskazania na istotną rolę polityki proeuropejskiej.

Po deklaracjach podróży wyraźnie widać, że prezydent Andrzej Duda zdaje sobie sprawę, że siła Polski leży w jej obecności w strukturach międzynarodowych. Takich jak Unia Europejska i NATO.

Zdaniem doktora Sławomira Sowińskiego, prezydent będzie jeszcze mocniej naciskał na większą obecność NATO w naszym regionie i to jest korekta w stosunku do naszej dotychczasowej polityki zagranicznej.

Według niego, wybór Estonii na cel podróży pokazuje z kolei, że Polska chce się umocnić na pozycji lidera w Europie Środkowo-Wschodniej.

Politologowi w tym planie podróży zabrakło wizyty na południu Europy, tam gdzie dziś jest problem uchodźców. Musimy pomóc Hiszpanii i Francji, aby oni pomogli nam później w polityce wschodniej - podsumowuje rozmówca IAR.