Zwraca uwagę na podkreślenie” kursu europejskiego”. W ten sposób prezydent rozwiał obawy, że może od tego kursu odejść - mówi.
Wyraźnie wskazuje na to, w jaki sposób minister Krzysztof Szczerski mówił o podejściu prezydenta do Niemiec. Widać, że Andrzej Duda respektuje ich rolę przywódczą - podsumowuje politolog. Ponadto padły deklaracje o możliwej wizycie prezydenta w Brukseli i ważnej roli NATO. To także wskazania na istotną rolę polityki proeuropejskiej.
Po deklaracjach podróży wyraźnie widać, że prezydent Andrzej Duda zdaje sobie sprawę, że siła Polski leży w jej obecności w strukturach międzynarodowych. Takich jak Unia Europejska i NATO.
Zdaniem doktora Sławomira Sowińskiego, prezydent będzie jeszcze mocniej naciskał na większą obecność NATO w naszym regionie i to jest korekta w stosunku do naszej dotychczasowej polityki zagranicznej.
Według niego, wybór Estonii na cel podróży pokazuje z kolei, że Polska chce się umocnić na pozycji lidera w Europie Środkowo-Wschodniej.
Politologowi w tym planie podróży zabrakło wizyty na południu Europy, tam gdzie dziś jest problem uchodźców. Musimy pomóc Hiszpanii i Francji, aby oni pomogli nam później w polityce wschodniej - podsumowuje rozmówca IAR.
>>> Czytaj też: Jest Tallin, nie ma Paryża i Brukseli. Wiemy, jakie stolice odwiedzi Andrzej Duda