Oprócz dowodów na zrzucenie na ludność cywilną ponad 2 tysięcy bomb beczkowych, istnieją dowody, ze reżim Assada zastosował broń chemiczną przeciw cywilom oraz za pomocą systematycznych tortur zabił kolejnych 11 tysięcy cywilów przetrzymywanych w niewoli. Wszystkie te dowody stanowią podstawę by w przyszłości oskarżyć syryjskich urzędników o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości.

Eksperci od zbrodni wojennych uważają, że wspierając armię, która dopuszcza się takich działań, Rosja naraża się na zarzut „wspierania i popierania” zbrodni wojennych. Jest to nowa i cały czas rozwijająca się gałąź prawa międzynarodowego, która z sukcesem została wykorzystana do oskarżenia byłego premiera Serbii za zbrodnie w byłej Jugosławii oraz liberyjskiego prezydenta Charlesa Taylora za jego działa w trakcie wojny domowej w Sierra Leone.

Wszelkie procesy za zbrodnie wojenne w Syrii to prawdopodobnie jeszcze wiele lat, a Rosja już teraz wetuje wszelkie próby postawienia Syrii przed międzynarodowymi sądami. Kiedy jednak już dojdzie do postępowań sądowych, Putin może zostać pociągnięty do takiej samej odpowiedzialności jak Taylor.

- Rosjanie zmierzają do sytuacji, w której będą odpowiadać karnie – uważa Stephen Rapp, który był przedstawicielem USA przy trybunałach ds. zbrodni wojennych od 2009 roku. Rapp wskazuje, że istnieje już precedens, w którym oskarżona została głowa innego państwa, niż popełniającego zbrodnie wojenne. Tak było w wypadku Taylora, który został skazany na 50 lat w brytyjskim więzieniu za wspomaganie Zjednoczonego Frontu Rewolucyjnego podczas masakry cywilów w Sierra Leone.

Reklama

Rosyjska pomoc dla Syrii nie musi być konkretnie użyta w zbrodniach wojennych, aby urzędnicy zostali pociągnięci do odpowiedzialności. Wystarczy, że śledczy otrzymają dowód, że rosyjscy urzędnicy wiedzieli o zbrodniach Assada.

Inny przykład zatrzymania najwyższych urzędników odpowiedzialnych karnie za zbrodnie wojenne miał miejsce przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym dla byłej Jugosławii. Momčilo Perišić, były serbski generał i dowódca jugosłowiańskiej armii był pierwotnie oskarżony o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, jednak został prawomocnie uniewinniony, gdyż sąd ostatecznie uznał, że wysłanie wojsk jugosłowiańskich nie miało na celu wspierania dokonanych zbrodni wojennych.

Jednak rok później sąd w wypadku Nikoli Šainovica orzekł, że ukierunkowanie bezpośrednio na zbrodnie wojenne nie jest konieczne, by oskarżyć urzędnika. Dlatego były premier Jugosławii odsiaduje wyrok 22 lat więzienia za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości.

- Użycie bomb beczkowych to zbrodnia wojenna. Użycie masowych ataków na cywilów to zbrodnia wojenna – uważa Cherif Bassiuoni, były przewodniczący Komisji Rady Bezpieczeństwa ONZ ds. Naruszeń Międzynarodowych Praw Człowieka w Byłej Jugosławii – Rosyjski i irański rząd dostarczyły pomoc ekonomiczną i militarną, a więc wszystkie zbrodnie, które zostały popełnione w towarzystwie pomocników, będą przypisane także do Rosji i Iranu.

Rosja i Iran mogą zostać także postawione pod sąd na mocy „odpowiedzialności dowódcy” – jest to sytuacja, w której wysocy urzędnicy doskonale wiedzą o okropieństwach, jakie się dzieją, jednak nie robią nic, by je powstrzymać, choć mogą. Na tej podstawie skazany został japoński generał Tomoyuki Yamashita za zbrodnie popełnione przez jego żołnierzy w 1945 roku podczas walk na Filipinach.

Jednak niektórzy eksperci uważają, że udowodnienie Rosji odpowiedzialności karnej może być trudne. Wiele państw oskarżonych jest o wspieranie grup, które popełniały zbrodnie wojenne. USA, na przykład, wspierały armię Iraku oraz Sudanu Południowego. Amerykanie są także w trakcie postępowania na podstawie tzw. prawa Leachy’ego, które zabrania siłom USA wspierać zagraniczne wojska łamiące prawa człowieka. Przeciwko Rosji nie ma takiego postępowania.

Nie ma w tej chwili nawet ciała, które mogłoby ocenić, czy w Syrii dochodzi do zbrodni przeciw ludzkości i zbrodni wojennych, nie jest także prawdopodobne, by takie ciało powstało w najbliższej przyszłości. Jednak tak jak było w wypadku II wojny, Jugosławii, Rwandy i Sierra Leone, pewnego dnia sprawiedliwość upomni się o zbrodniarzy. A ci, którzy już dziś śledzą tę kwestię, patrzą nie tylko na ręce Assada, ale i Putina.