Google inwestuje w Polsce miliony na rozwój sceny startupowej. Jego kampus będzie otwartym laboratorium, uniwersytetem i społecznościówką w realnej przestrzeni.

Powstający właśnie należący do Google’a Warsaw Campus ma być zaledwie jednym z 6 tego typu ośrodków na świecie - pisze "Puls Biznesu". Nie jest to bez wątpienia marketingowy projekt, ani lobbingowy środek, którego celem jest zmiękczenie serca walczących z monopolem europejskich polityków.

- Warsaw Campus chce wzmocnić i rozbudować scenę startupową w Polsce. Młodzi przedsiębiorcy nie będą musieli jechać do Kalifornii i tam dzień pod dniu wydeptywać sobie ścieżek do inwestorów, mentorów, partnerów biznesowych. Wykorzystując nasze międzynarodowe kontakty zrobimy Kalifornię w Polsce – mówi Rafał Plutecki, doświadczony inwestor, startupowiec i menedżer.

Podobny kampus działa już z powodzeniem w Londynie. Jego sercem jest kafeteria. Najniższy poziom tego ośrodka ma powierzchnię 250 m kw. Znajdują się tam tania kofeina, skafander kosmonauty, bankomat bitcoinów, laboratorium pełne elektroniki oraz tablica ogłoszeń. Jednak przede wszystkim dziesiątki ludzi. Dziennie serwuje się tam 400 kaw. - Zapewniamy dużą, darmową przestrzeń do pracy w centrum miasta, ale nie jest to naszym głównym zadaniem – mówi Sarah Drinkwater, zarządzająca londyńskim projektem Google’a.

Wielką popularnością w kampusie cieszą się spotkania z wszelkiego rodzaju mentorami. Tym mianem mogą się pochwalić nie tylko specjaliści Google’a, ale też właściciele dużych firm internetowych czy menedżerowie funduszy inwestujących w duże przedsiębiorstwa.

Reklama

W 2014 roku członkowie londyńskiego kampusu stworzyli 1200 miejsc pracy. Tamtejsi start-upowcy ściągnęli w tym samym roku 41 mln funtów inwestycji. Madrycka filia ma już 5,5 tys. członków.

>>> Polecamy: Gonitwa, która nas zabija. Polacy stali się ofiarami walki o godną pracę