Dopłaty dla takich kredytobiorców wzrosły o 160 proc., a dodatkowo będzie je łatwiej uzyskać. Nic więc dziwnego, że część takich osób wstrzymała się z zakupem mieszkania i we wrześniu do Banku Gospodarstwa Krajowego trafiły wnioski na kwotą ponad dwa razy wyższą niż w poprzednich miesiącach.

Kupująca 80-metrowe mieszkanie w Warszawie (6100 zł za mkw., 488 tys. zł za całość) rodzina z co najmniej trójką dzieci (tak definiowana jest rodzina wielodzietna, przy czym nie ma znaczenia czy dzieci są własne, czy przysposobione) może obecnie liczyć na 113 765 zł dopłaty. To wiąże się z dwiema korzyściami: brakiem potrzeby posiadania wkładu własnego i niższą ratą przez cały okres kredytowania.

Kredyt bez wkładu własnego

By dostać dziś kredyt mieszkaniowy należy legitymować się co najmniej 10 proc. gotówki w kieszeni. Przy w/w mieszkaniu oznacza to 48,8 tys., a to nie koniec wydatków, bo zakup mieszkania wiąże się z szeregiem innych kosztów, a nieruchomość trzeba jeszcze potem urządzić. Zaoszczędzone 50 tys. zł można przeznaczyć właśnie na wyposażenie mieszkania. Od 1 stycznia 2016 r. w życie wchodzą kolejne zapisy nowej rekomendacji S i minimalny wkład własny wzrośnie do 15 proc., choć 5 proc. z tego będzie można ubezpieczyć.

Reklama

Niższy kredyt = niższa rata

Dzięki dopłacie MdM kredytobiorca może zaciągnąć mniejszy kredyt. Na mieszkanie za 488 tys. zł wystarczy wówczas pożyczyć od banku 374,2 tys. zł. To oczywiście automatycznie przekłada się na niższą ratę. Zaciągając normalny kredyt na to mieszkanie trzeba zadłużyć się na 439,2 tys. zł. Przy aktualnych warunkach (zakładamy oprocentowanie kredytu na 3,5 proc. na 25 lat) oznacza to miesięczną ratę na poziomie 2199 zł. Przy dopłacie MdM dla rodziny wielodzietnej rata wyniesie 1874 zł, co oznacza każdego miesiąca oszczędność na poziomie 325 zł (rata niższa o 15 proc.). 12 rat rocznie przez 25 lat to łączna oszczędność niemal stu tysięcy złotych (97,6 tys. zł).

Poziom oszczędności zależy od oprocentowania kredytu. Obecnie mamy najniższe stopy procentowe w historii, ale nawet jeśli w przyszłym roku jeszcze o 25 punktów bazowych spadną (takie są obecnie oczekiwania rynku), to prędzej czy później i tak powinny pójść w górę, a wówczas oszczędności z tytułu niższej kwoty kredytu będą jeszcze większe. Po zsumowaniu obu kwot, tej z wkładu własnego i tej z niezapłaconych rat kredytowych, otrzymujemy łączną kwotę oszczędności równą 146,4 tys. zł. A to dzięki 113,8 tys. zł otrzymanej dopłaty.

Dla kogo dopłaty MdM?

Dofinansowanie w ramach Mieszkania dla Młodych jest dostępne dla młodych ludzi (maksymalny wiek to, poza wyjątkami, 35 lat), którzy kupują swoje pierwsze mieszkanie lub dom pod warunkiem, że spełniają one warunki ustawy. Cena musi mieścić się w limitach dla danego obszaru (przykładowo dla Krakowa jest to maksymalnie 4293 zł dla rynku wtórnego i 5247 zł dla rynku pierwotnego, a dla Warszawy odpowiednio 5250,68 zł i 6417,49 zł), a powierzchnia nie może przekraczać 75 mkw. dla mieszkania i 100 mkw. dla domu. W przypadku klientów z co najmniej trójką dzieci jest to o 10 mkw. więcej, nie obowiązuje też warunek kupowania pierwszego mieszkania.

Standardowo dopłata wynosi 10 proc. wartości mieszkania (ale liczonej nie od kwoty transakcyjnej, a od średniej wartości odtworzeniowej dla danej gminy), ale rośnie wraz z liczbą dzieci kredytobiorców. Przy jednym jest to 15 proc., dwójce 20 proc., a trójce – 30 proc. Dodatkowo rodzina wielodzietna otrzymuje jeszcze wyższą dopłatę, gdyż liczona jest ona maksymalnie od 65, a nie 50 mkw. mieszkania.