Ze względu na fakt należenia do obydwu tych kategorii, dotychczasowym zwycięzcą na tym polu jest srebro. W ostatnim tygodniu jego ceny skoczyły o niemal 10%, a po serii nieco wyższych minimów odnotowanych od sierpnia srebro wybiło się powyżej sierpniowego maksimum – we wtorek jego cena sięgnęła 15,75 USD za uncję. Z technicznego punktu widzenia jest to zdecydowany sygnał, który spowodował rozciągnięcie rajdu do poziomu 16,10 USD za uncję.

Po wtorkowym pokonaniu maksimum z sierpnia inwestorzy czekają na test mocy tego wybicia. Optymalne byłoby sprawdzenie, jakie wsparcie pojawi się w okolicach poziomu 15,75 USD, który obecnie jest poziomem wsparcia.

Złoto nie zdołało dotychczas uzyskać takiego wsparcia, jak srebro; w efekcie relacja XAU/XAG powróciła do poziomu 72 ze szczytowej wartości 80 odnotowanej podczas chaosu, jaki zapanował po dewaluacji w Chinach w sierpniu tego roku.

Potencjał dotyczący dalszego umocnienia srebra w znacznym stopniu zależy zatem od tego, czy złoto zdoła podjąć kolejny rajd.

Reklama

Inwestorzy wydają się obojętni wobec złota, jednak po trzech większych rajdach odnotowanych od września, pokrywających krótkie pozycje, apetyt na sprzedaż wydaje się spadać. Fundusze hedgingowe w istocie podwoiły swoje długie pozycje netto od tygodnia rozpoczynającego się 29 września, kiedy to po zmianie tonu prezes Fed, Janet Yellen, nastąpił spadek cen.

Bez względu na to, czy ogólne otoczenie makro zacznie wykazywać oznaki wsparcia dla złota, obecna akcja cen nadal wskazuje na to, że inwestorzy pozostają nieprzekonani i że do zmiany nastrojów konieczne byłyby bardziej zdecydowane dowody na poprawę prognoz.

Zasadnicze pytanie brzmi zatem obecnie: czy złoto, podobnie jak srebro, będzie w stanie pokonać poprzednie maksima, co poprawiłoby prognozy techniczne? Po osiągnięciu w środę ceny 1 153 USD za uncję złoto zatrzymało się przed obecnym maksimum na poziomie 1 157 USD za uncję i wydaje się, że na tym etapie niezbędne byłoby większe wsparcie (w postaci słabszego USD lub gorszych danych ze Stanów Zjednoczonych).

Złoto musi wybić się powyżej maksimum z sierpnia, aby odnotowane od lipca wyższe minima mogły mieć jakikolwiek pozytywny wpływ na ceny.

W prognozie kwartalnej następująco określiłem krótkoterminowe prognozy dla złota:

„Ostateczne ożywienie na rynku złota zależy od zmiany nastrojów takich inwestorów, jak zarządzający środkami pieniężnymi czy fundusze hedgingowe. Większość rajdów odnotowanych w trzecim kwartale wywołało pokrywanie krótkich pozycji przez fundusze hedgingowe – najpierw po dewaluacji w Chinach, a następnie po opublikowanym 17 września umiarkowanym komunikacie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku.

Połączony wpływ umiarkowanej postawy Fed, niepewności co do polityki walutowej Chin i stanu światowej gospodarki oraz niewielkiego zaangażowania inwestorów może ostatecznie uruchomić lub wymusić zmianę sentymentów. Argumentowaliśmy, że pierwsza podwyżka amerykańskich stóp może stanowić okazję do kupna, ponieważ wyeliminowałaby utrzymującą się od wielu miesięcy niepewność. W oczekiwaniu na potencjalnie nieuchwytną podwyżkę stóp pewna doza niepewności będzie się utrzymywać.

Jednak po trzech znacznych aprecjacjach w krótkim czasie jest oczywiste, że dokonuje się zmiana nastrojów. Kluczowy pod tym względem byłby ruch powyżej maksimum z sierpnia na poziomie 1 170 USD za uncję, który potwierdziłby, że została ustanowiona dolna granica. Podtrzymujemy docelową cenę na koniec roku na poziomie 1 250 USD za uncję i jedynie wybicie poniżej poziomu 1 080 USD za uncję mogłoby wpłynąć na zmianę tej prognozy.”

Jeżeli złoto miałoby dorównać ostatniemu rajdowi srebra, konieczna jest zmiana globalnych nastrojów.