Eksperci podkreślają, że wprawdzie prace budowlane ukończono, ale do tego, żeby gazoport mógł funkcjonować komercyjnie, konieczne są jeszcze miesiące testów, którym poddane muszą być wszystkie elementy terminalu LNG. Termin oficjalnego ukończenia budowy jest zatem wpisany w logikę wyborów.

Dzięki gazoportowi Polska zyskuje możliwość odbierania gazu z różnych kierunków geograficznych (praktycznie z dowolnego rynku na świecie). Problem w tym, że ta niezależność może ostatecznie sporo kosztować, ponieważ surowiec sprowadzany do Świnoujścia jest (przynajmniej na razie) droższy od tego, jaki płynie do nas z Rosji.

W skrajnym przypadku terminal może się okazać inwestycją nierentowną.

Reklama