Z raportu wynika, że nasz kraj, mimo wielu obaw, radzi sobie całkiem dobrze z wypełnianiem zobowiązań unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego. Chodzi o cele redukcji emisji gazów cieplarnianych na 2020 r., jakie UE uzgodniła w 2007 r. Między PiS i PO toczył się nawet spór o to, kto zgodził się na te zapisy, które w opinii niektórych polityków powinniśmy byli zawetować.

Tymczasem sprawozdanie Europejskiej Agencji środowiska pokazuje, że Polska jest w gronie 24 państw unijnych, które są na dobrej drodze, by wypełnić cel 20-procentowej redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2020 r. Cztery państwa, które mają z tym problemy, to bogate Austria, Belgia, Irlandia i Luksemburg.

>>> Czytaj też: Rzeźnia za klimat. Unijna dyrektywa oznacza katastrofę dla polskich rolników

Mimo to UE jako całość ma do końca dekady zmniejszyć emisję o 24 proc. (a jeśli podjęte zostaną dodatkowe działania, które już są planowane w państwach członkowskich, to nawet o 25 proc.).

Reklama

"Pomiędzy 1990 a 2014 nasze emisje spadły o 23 proc. Mamy lepsze wyniki niż oczekiwano. W tym samym czasie nasza gospodarka urosła o 46 proc., udowadniając, że ochrona klimatu i wzrost gospodarczy mogą iść w parze" - mówił podczas prezentacji raportu w Brukseli unijny komisarz ds. działań klimatycznych i energii Miguel Canete.

Zgodnie z szacunkami zawartymi w opracowaniu EEA poziom emisji gazów cieplarnianych obniżył się w 2014 r. o 4 proc. w porównaniu z 2013 r. Częściowo stało się tak z uwagi na fakt, że był to bardzo ciepły rok, co ograniczyło zapotrzebowanie na energię. W efekcie oznacza to jednak, że unijne emisje gazów cieplarnianych były w 2014 r. o 23 proc. niższe od poziomów z 1990 r. Dla porównania: w 2013 r. emisje były niższe o 19,8 proc. w porównaniu do 1990 r.

"Dzisiejszy raport pokazuje, że nasza polityka działa. Rezultaty mówią same za siebie" - podkreślał Canete, wskazując, że to wyraźny sygnał przed globalną konferencją klimatyczną w Paryżu świadczący o tym, że Europa dotrzymuje swoich zobowiązań.

Z opracowania EEA wynika, że 20 krajów jest na dobrej drodze, aby wypełnić swoje cele dotyczące udziału energii odnawialnej w miksie energetycznym. Nie radzą sobie z tym Dania, Francja, Irlandia, Luksemburg, Holandia, Portugalia, Hiszpania i Wielka Brytania.

Z kolei problemy z wypełnieniem celu dotyczącego efektywności energetycznej (oszczędzanie energii, np. poprzez ocieplanie budynków, czy modernizację sieci) ma Polska, a także Belgia, Estonia, Francja, Niemcy, Malta, Holandia i Szwecja.

Jedynie 13 państw UE jest na dobrej drodze, by wypełnić cele zarówno jeśli chodzi o redukcję gazów cieplarnianych, jak i udział źródeł odnawialnych i efektywność energetyczną. W porównaniu z 2009 r. to znaczny postęp, bo wówczas na dobrej ścieżce we wszystkich obszarach było jedynie 9 krajów.

Canete przyznawał, że trudniejsze od spełnienia celów na 2020 r, będzie osiągnięcie wymogów na 2030 r. W zeszłym roku UE zgodziła się, że zredukuje emisję gazów cieplarnianych do tego czasu o 40 proc. w porównaniu do 1990 r.

"Już pracujemy nad tym celem, ale jego osiągnięcie będzie znacznie trudniejsze" - podkreślił komisarz. W zeszłym roku KE przedstawiła projekt zmian w unijnym systemie handlu pozwoleniami na emisje EU-ETS, który ma kształtować system po 2020 r. Przepisy są skonstruowane w taki sposób, by firmom w UE bardziej opłacało się inwestować w efektywność energetyczną i technologie zmniejszające emisję, niż płacić za certyfikaty uprawniające do wypuszczania do atmosfery gazów cieplarnianych. Polska obawia się, że zbyt ambitne cele zagrożą unijnemu przemysłowi, który może zdecydować się przenieść poza obszar wspólnoty.

>>>Czytaj też: Oświetlenie LED i farmy wiatrowe. Wielkie sklepy chcą niezależności energetycznej