- Wierzyciele zgodzili się na przeniesienie ostatecznego terminu zakończenia negocjacji na 30 października – mówi osoba zbliżona do sprawy. Dlaczego? – Pojawiły się nowe przesłanki wskazujące, że istnieje szansa na porozumienie i podpisanie umowy z wierzycielami – dodaje.

Ostatnie miesiące to dla Hawe pasmo finansowych i wizerunkowych kłopotów. Główny akcjonariusz Marek Falenta został oskarżony o zlecanie zakładania podsłuchów w tzw. aferze taśmowej. Poszukiwania kupca na jego udziały przeciągały się. Biznesmen utrzymuje, że pozbył się już wszystkich akcji. Sama spółka z kolei nie dotrzymywała umówionych terminów wykupu obligacji, co tłumaczyła opóźniającymi się rozliczeniami kontraktów na budowę sieci światłowodów Na początku września została postawiona pod ścianą przez wierzycieli.

Wierzyciele zagrali ostro

Agencja Rozwoju Przemysłu, której Hawe winna jest 80 mln zł zażądała natychmiastowej spłaty pożyczki udzielonej w 2010 r. Alior Bank wezwał do zapłaty 15 mln zł z tytułu udzielonego przez firmę poręczenia za prywatne kredyty Marka Falenty i jego szwagra Krzysztofa Rybki. Sytuacja stała się na tyle poważna, że Hawe przygotowywała wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu.

Reklama

Wierzyciele zagrali ostro. Zarząd Hawe w oświadczeniu skomentował, że „kwestionuje istnienie przesłanek do rozwiązania umowy pożyczki przez ARP”. W innym oświadczeniu nawoływał do cierpliwości wskazując, że sytuację, choć trudną, da się rozwiązać, potrzeba tylko czasu.

Joanna Zakrzewska, rzecznik ARP tłumaczy, że nic tu nie jest dziełem przypadku lub złej woli, a Agencja nie chciała stawiać Hawe pod ścianą. Co więcej, wciąż chce się dogadać i osiągnąć kompromis. – To nie była decyzja podjęta z dnia na dzień – mówi Joanna Zakrzewska. Dodaje, że ARP wykazywała się „gestami dobrej woli”, np. gdy z końcem 2014 r. Hawe spłacił 15 zamiast 20 mln zł pożyczki i poprosił o odroczenie raty, ARP nie tworzyła przeszkód. Jednak gdy przez następne miesiące problemy zaczęły się kumulować, ARP zażądała spłaty.

ARP duży nacisk kładzie na kwestię zabezpieczeń pożyczki. Zabezpieczeniem miał być objęty cały odcinek rury będącej elementem budowanej przez Hawe sieci światłowodowej. Gdy ARP pożyczała pieniądze w 2010 r., ukończono ponad połowę projektu i ustanowiono zastaw na istniejących odcinkach z obietnicą rozszerzania go w miarę postępów w budowie. Jednak po zleconym w tym roku przez ARP audycie, okazało się, że na dwóch odcinkach zabezpieczenia nie ustanowiono. Zarząd Hawe miał ignorować pisemne prośby ARP o wywiązanie się z zobowiązań.

Walka o kompromis

Stronom udało się wstępnie porozumieć i od początku października negocjują warunki umowy restrukturyzacyjnej, która miała zostać podpisana we wtorek. Warunkami restrukturyzacji jest m. in. emisja obligacji przez Hawe Telekom (spółka zależna Mediatela, należącego do Hawe) kierowanej do wierzycieli obligacji Hawe, utworzenie dwuosobowego zarządu, w którym za sprawy finansowe odpowiadać będzie osoba powołana przez wierzycieli.

Co planuje sama Hawe? W komunikacie z zeszłego tygodnia spółka podała, że „opanowała pożary związane z zadłużeniem spółki” i „widzi duże szanse by wyjść w krótkim czasie na prostą”. Oprócz emisji obligacji kierowej do wierzycieli, która jest jednym z warunków odroczenia spłaty chce pozyskać środki z emisji akcji, którą uchwalono w sierpniu. Na rynek trafić do 160 mln akcji z prawem poboru po cenie emisji 1 zł. Najpóźniej 4 listopada do KNF ma wpłynąć prospekt w tej sprawie. Jeśli Komisja da zielone światło, Hawe w pierwszym kwartale przyszłego roku chce połączyć emisję z publikacją wyników finansowych za 2015 r. i strategii na najbliższe miesiące.

W drugim kwartale 2015 r. przychód ze sprzedaży netto Hawe przekroczył 126 mln zł, wobec 89 mln zł rok wcześniej. Strata z działalności operacyjnej przekroczyła 19 mln zł, wobec przeszło 13 mln zysku rok wcześniej.

>>> Czytaj też: Hawe: Po restrukturyzacji finansowej przyjdzie czas na strategię i emisję akcji