Niemiecka kanclerz rozpoczęła dziś dwudniową wizytę w Chinach. Z kolei tydzień temu Xi Jinping odwiedził Londyn, a wizyty w Chinach szykuje się też prezydent Francji Francois Hollande. Gdy Europa zacieśnia więzy z Pekinem, stosunki USA z Państwem Środka stają się coraz bardziej napięte.

Niemiecka kanclerz odwiedza Chiny po tym, jak chiński przywódca Xi Jinping złożył w ubiegłym tygodniu wizytę w Londynie, aby zwiększać finansowe i gospodarcze powiązania pomiędzy Wielką Brytanią, a Państwem Środka.

Podobną wizytę w Chinach planuje również prezydent Francji Francois Hollande. Seria wizyt i plany na kolejne są kolejnym znakiem, że Stary Kontynent w coraz większym stopniu chce zacieśniać współpracę z Państwem Środka. Dzieje się to w momencie, gdy stosunki na linii Pekin-Waszyngton stają się coraz bardziej napięte.

Chiński premier Li Keqiang i niemiecka kanclerz Angela Merkel mają rozmawiać o umowach handlowych, o których poinformują na wspólnej konferencji prasowej.

Niemcy są największym europejskim partnerem handlowym dla Chin. Obok niemieckiej kanclerz z wizytą do Chin udają się także szefowie największych niemieckich firm, tacy jak Matthias Mueller z Volkswagena, Joe Kaeser z Siemensa czy Carsten Kengeter z Deutsche Boerse. Spadek tempa chińskiego wzrostu zaniepokoił niemiecki biznes, który obawia się o spadek eksportu do Państwa Środka.

Reklama

„Tu chodzi o budowanie zaufania. Najważniejszą rzeczą, jaką musi zrobić Angela Merkel podczas tej wizyty, to dowiedzieć się, jak duże problemy mają Chiny i jak Pekin chce je rozwiązać” – komentuje Anton Berner, szef stowarzyszenia eksporterów BGA.

Wizyta Angeli Merkel w Chinach jest już ósmą w ciągu 10 lat urzędowania niemieckiej kanclerz. Angela Merkel chce uspokoić chińskich przywódców, że skandal z Volkswagenem nie wpłynie na niemieckich producentów jako na całość, a oni będą postępowali według dotychczasowych zasad.

Niemiecka kanclerz może chcieć także uzyskać pomoc Chin ws. rekordowego napływu imigrantów w tym roku. Sprawa ta osłabia poparcie dla Angeli Merkel, a Pekin w tej sytuacji mógłby wywrzeć presję na Rosję, która zaangażowała się w konflikt w Syrii, skąd pochodzi duża część imigrantów.

Dwudniowej wizycie Merkel brakuje jednak tej pompy, która towarzyszyła wizycie Xi Jinpinga w Wielkiej Brytanii. Wówczas chiński przywódca został zaproszony do przemówienia w obu izbach brytyjskiego parlamentu i zjadł lunch z brytyjską królową.

Wielka Brytania była jednym z pierwszych krajów Zachodu, który poprał utworzenie Azjatyckiego Bank Inwestycji Infrastrukturalnych (AIIB). Spowodowało to wzrost napięcia w stosunkach Londynu z Waszyngtonem.

>>> Czytaj też: Gospodarka na dopalaczach NBP? Oto pomysły PiS na przyspieszenie PKB