Rząd Włoch wyrazi niebawem zgodę na użycie siły wobec imigrantów, którzy nie pozwalają się zidentyfikować. Na 144 tysiące przybyłych w tym roku odmówiło tego czterdzieści tysięcy.

Sprzeciw wyrażają przede wszystkim uchodźcy z Erytrei i Syrii. Obawiają się, że ujawniając swoją tożsamość oraz pozwalając się sfotografować, będą musieli wystąpić o azyl we Włoszech, co opóźni ich wyjazd na północ Europy, albo go w ogóle uniemożliwi.

Giovanni Pinto, szef dyrekcji do spraw imigracji włoskiej policji, który podał wiadomość o tym, przyznał, że Włosi mają trudności z odsyłaniem do krajów pochodzenia imigrantów, którzy nie mają szans na azyl, ponieważ przyjechali wyłącznie w celach zarobkowych.

Wysoki urzędnik policji potwierdził, że dopóki inne kraje europejskie nie wypełnią swoich zobowiązań wobec Włoch w sprawie relokacji uchodźców, tak długo nie będą się one spieszyć z uruchomieniem punktów ich identyfikacji i rejestracji, czego domaga się Bruksela.

>>> Polecamy: Kryzys imigracyjny: Teraz to Niemcy są zależne od Grecji, a nie Grecja od Niemiec

Reklama