Kryzys w słowackiej służbie zdrowia - blisko 1000 pielęgniarek złożyło wypowiedzenia. W przeddzień kampanii wyborczej nie zgadzają się z tym, jak obecny rząd rozwiązuje ich problemy. Szpitalom grozi paraliż.

Akcja składania wypowiedzeń została zorganizowana przez Słowacką Izbę Pielęgniarek i Położnych. Nie podoba się im między innymi nowa ustawa regulująca wysokość wynagrodzeń w służbie zdrowia. Przede wszystkim będzie ona dotyczyła tylko pielęgniarek pracujących w szpitalach. W ten sposób nadal nie będzie szansy na poprawę zarobków pielęgniarek z przychodni. Poza tym przy określaniu wysokości pensji nie będzie brany pod uwagę staż ani doświadczenie pracownicy.

Jeżeli w ciągu dwóch miesięcy pielęgniarki nie dojdą do porozumienia z rządem, praktycznie wszystkie słowackie szpitale będą musiały łączyć bądź zamykać oddziały. W skrajnych przypadkach będzie konieczne zamykanie całych lecznic.

Sytuacja jest o tyle poważna, że związki zapewniły sobie, iż nie będzie łamistrajków. Każda pielęgniarka podpisała bowiem specjalne zobowiązanie, że w przypadku wycofania wypowiedzenia będzie musiała zapłacić karę równowartości 15 tysięcy złotych.

>>> Czytaj też: Zdrowie po polsku: żadnych badań, zaleceń ani długofalowej pomocy. Wstrząsający raport NIK

Reklama