W 2014 roku polski gigant wyprodukował 1256 ton srebra, co oznacza 7 proc. wzrost w porównaniu do poprzedniego roku – wynika z raportu „Word Silver Survey” stworzonego przez analityków Thomson Reuters. - KGHM po rocznej przerwie powrócił na miejsce srebrnego lidera, w roku 2014 zajmowaliśmy trzecie miejsce. W tym roku poprawiliśmy swój wynik. To rezultat optymalizacji wzbogacania rud i procesów hutniczych – powiedział w komunikacie Herbert Wirth, prezes zarządu KGHM.

Tuż za plecami polskiej firmy znajduje się meksykański producent Fresnillo plc, kanadyjskie Goldcorp (specjalizujący się także w produkcji złota) oraz szwajcarskie Glencore. Ostatnia z tych firm charakteryzuje się nietypową strukturą akcjonariatu (należy do wąskiej grupy udziałowców-pracowników podmiotu).

Również w zestawieniu krajów Polska znajduje się w światowej czołówce; w 2014 roku pod względem produkcji srebra zajmowaliśmy 8. miejsce. W Europie ustępujemy pod tym względem jedynie Rosji. Światową i niekwestionowaną potęgą w tym zakresie jest Meksyk, a kolejne w zestawieniu są Peru, Chiny, Australia i Chile. W ostatnim z tych państw swoją kopalnię miedzi ma od niedawna KGHM (Sierra Gorda).

- Dwie trzecie światowej produkcji srebra powstaje jako produkt uboczny wydobycia innych surowców, toteż firmy wydobywcze na ogół nie uzależniają swojej produkcji srebra od ceny tego surowca na globalnym rynku. Wydobycie tego metalu w Polsce będzie więc uzależnione od aktywności polskich kopalń miedzi, w których wydobywane jest także srebro – mówi Dorota Sierakowska, analityk Domu Maklerskiego BOŚ.

Reklama

Chociaż KGHM jest niekwestionowanym liderem produkcji srebra w Polsce, to jedynie ok. 20 proc. przychodów firmy pochodzi z tego tytułu. Obecnie około 75 proc. srebra metalicznego jest pozyskiwane w formie produktu ubocznego wydobycia rudy miedzi. Zasoby KGHM, które nadają się do eksploatacji są obecnie szacowane na ponad 1,1 mld ton rudy miedzi o średniej zawartości 2,08 proc. miedzi i 58 g/t srebra. Srebro jest dostarczane w formie granul do zakładów produkujących materiały do fotografii, zakładów jubilerskich i metalowych oraz produkujących stopy z zawartością tego metalu.

Co ciekawe, KGHM produkuje srebro właściwie tylko po to, by go wyeksportować. Aż 98 proc. kruszcu tej firmy trafia zagranicę. Największymi odbiorcami tego metalu szlachetnego od KGHM-u na świecie są Wielka Brytania, Belgia i USA. Producentem srebra w ramach koncernu jest Oddział Huta Miedzi „Głogów”. Należące do KGHM-u zakłady zatrudniają teraz w sumie ok. 2,5 tys. osób

Wewnętrzne problemy

- W Polsce brakuje na rynku dużych inwestycji wydobywczych, a produkcja zarówno metali szlachetnych, jak i przemysłowych nie jest znacząca w porównaniu do innych regionów świata. Zagraniczny potencjał wykorzystuje od dłuższego czasu jedynie spółka KGHM – mówi Sierakowska.

Pozycja największego polskiego producenta miedzi i srebra pozwala jednak na ekspansję i poszukiwanie okazji inwestycyjnych. Czy Polska mogłaby bardziej korzystać na swojej pozycji w produkcji surowców, szczególnie miedzi i srebra?

KGHM skłania się ku otwieraniu nowych projektów poza granicami Polski. Wszystko z powodu podatku od kopalin. - W chwili wprowadzenia tego podatku w Polsce była dziura budżetowa i „żółta kartka” od KE. Powstały pomysł i formuła podatku ułożona została naprędce i nie do końca przemyślana. W sektorze górniczym wszędzie się płaci i jako uczestnik rynku uważamy, że powinno się płacić ten podatek. Nigdy nie postulowaliśmy jego zniesienia - to nierealne. Jednak jego konstrukcja musi mieć sens ekonomiczny dla obu stron - powiedział dyrektor naczelny ds. relacji inwestorskich KGHM Artur Tarnowski podczas konferencji Profesjonalny Inwestor SII. Ze specjalnie przygotowanego przez KGHM wraz z firmami doradczymi raportu wynika, że Polska ma najwyższy podatek od kopalin na świecie.

- W obecnych warunkach podatkowych projekty zagraniczne mają większy sens niż polskie. Przyglądamy się nowym pomysłom, jak np. w Starym Zagłębiu koło Bolesławca, gdzie badania są obiecujące, ale taka inwestycja przy obecnej konstrukcji podatkowej się nie opłaca - powiedział Tarnowski. To poważny problem. Firma podkreśla, że planuje kilka projektów w kraju, gdzie złoża można zagospodarować i mogłyby być wystarczająco duże, opłacalne i tworzące nowe miejsca pracy, ale sens ekonomiczny miałyby dopiero przy zmianie formuły podatku. Zdaniem KGHM-u podatek powinien mieć formułę liniową, to znaczy skorelowaną z cenami surowców. Poniżej „pewnego poziomu” cen koncern byłby zwolniony z płacenia fiskusowi. PiS w lipcu tego roku zapowiedział zniesienie podatku od wydobycia miedzi i srebra i może się to okazać bardzo dobrym posunięciem, które przełoży się na rozwój branży w Polsce i utworzenie wielu miejsc pracy.

KGHM chciałby w przyszłości realizować model inwestycyjny wypracowany przy chilijskim projekcie Sierra Gorda. Firma podkreśla, że współpraca przy jego realizacji z japońską firmą Sumitomo dała polskiej firmie niezwykle cenne doświadczenie i know how. To jedyny międzynarodowy projekt w Polsce na taką skalę. Polska firma podchodzi jednak sceptycznie do akwizycji. Pod tym względem prowadzi bardzo restrykcyjną wewnętrzną politykę. Brak stabilność ekonomicznej i przyjazności dla branży w poszczególnych krajach to najważniejsze czynniki, które zniechęcają KGHM do przejęć.

>>> Czytaj też: „Czarny Piątek” nie tylko w sklepach. Dotkliwa obniżka na rynku złota

Prognozy dla rynku

Ceny srebra w tym roku znajdują się w trendzie spadkowym. Maksimum przypada na koniec stycznia, kiedy to kruszec kosztował 18,32 dol. za uncję. W połowie marca spadł do poziomu ok. 15,5 dol. za uncję, by w połowie maja osiągnąć 17,7 dol. za uncję. Od tego czasu regularnie traci. Już pod koniec września kosztowało niewiele ponad 14 dol., na takim poziomie znajduje się też obecnie. Cena kruszcu porusza się zresztą w trendzie spadkowym od bardzo dawna. Od historycznego rekordu z połowy marca 2011 roku, kiedy kosztowało 46,47 dol. za uncję, srebro straciło na wartości około trzykrotnie.

W branży surowcowej panuje przekonanie, że zarówno srebro jak i złoto jest najlepszym zabezpieczeniem w okresach kryzysów gospodarczych i politycznych oraz na wypadek wysokiej inflacji. Biorąc więc pod uwagę spowolnienie gospodarcze Chin, stagnację w UE oraz niespokojną sytuację geopolityczną na Bliskim Wschodzie inwestycje w metale szlachetne w najbliższych latach będą dobrym pomysłem.

Ceny srebra w najbliższych latach ustabilizują się, a kiedy odnowi się popyt inwestycyjny i przemysłowy notowania tego kruszczu osiągną rekordowe poziomy – wynika z raportu CPM Group. Dokument uwzględnia długoterminowe prognozy dla rynku srebra w zakresie popytu, podaży i notowań surowca w ciągu najbliższej dekady.

- Po kilku latach konsolidacji cenowej prognozujemy, że inwestorzy powrócą na rynek ze wzmożonym zainteresowaniem. Spodziewamy się, że globalna gospodarka będzie rosła nieco szybciej niż obecnie, co napędzi popyt przemysłowy, który pozytywnie wpłynie na ceny srebra - mówi Erica Rannestad, analityk CPM.

Powodem relatywnie niskich cen kruszcu w ostatnim czasie było przede wszystkim spowolnienie gospodarcze. Nie mniej istotnym czynnikiem ku temu był spadek znaczenia komputerów na rzecz tabletów, do których produkcji potrzeba mniejszej ilości srebra. Pomimo tego ceny surowca i tak dojdą zdaniem CPM do rekordowo wysokich poziomów. Wpłynie na to popyt ze strony inwestorów indywidualnych. Ponieważ jest to głównie handel detaliczny, popytowy trend zachowuje się nieco inaczej, niż w przypadku całego popytu inwestycyjnego. W latach, gdy ceny będą niższe możemy zobaczyć bardzo silne zapotrzebowanie na monety, wywołane polowaniem na cenowe okazje. To właśnie będzie największym wsparciem popytowym dla surowca.

Innego zdania, przynajmniej jeśli chodzi o perspektywę krótkookresową jest jednak Dorota Sierakowska. - Ceny srebra, podobnie jak złota, znajdują się w długookresowym trendzie spadkowym. Wzajemna korelacja pomiędzy tymi metalami jest bardzo silna. W tej chwili cena srebra oscyluje w granicach 14 dol. za uncję, która stanowi ważny poziom wsparcia. W krótkoterminowej perspektywie możliwe jest wzrostowe odreagowanie, jednak w perspektywie kilkumiesięcznej spodziewam się kontynuowania spadkowego trendu. Dużo w tym zakresie zależeć będzie oczywiście od decyzji Fedu, która wpłynie na wartość USD, a tym samym, pośrednio, także na ceny złota i srebra – mówi Sierakowska.