Duże koszty dla budżetu, ale też korzyści dla niektórych osób - tak ekspert ocenia prezydencki projekt zmian w systemie emerytalnym. Według niego kobiety mogłyby przejść na emeryturę w wieku 60, a mężczyźni w wieku 65 lat.

Analityk domu inwestycyjnego Xelion, Piotr Kuczyński uważa, że obniżenie wieku emerytalnego nie jest dobrym pomysłem, ale ma też pozytywne skutki. Rozmówca IAR szacuje, że około 5 procent z 7 milionów emerytów będzie pobierać jednocześnie świadczenie i wynagrodzenie za pracę. Ekspert przypomniał, że minister w KPRM, Henryk Kowalczyk w wypowiadał się w prasie za zakazem łączenia pracy i emerytury.

Piotr Kuczyński wskazuje też, że nie wszyscy mogą pozwolić sobie na pracę do 67. roku życia. Ekspert wskazuje, że zatrudnienie w grupie powyżej 60. roku życia jest niewielkie, a on sam jeszcze przed wydłużeniem wieku emerytalnego postulował, żeby rozwiązanie nie dotyczyło tych, który są starsi niż 60 lat. Analityk przypomina jednak, że Polacy żyją coraz dłużej, a to powoduje, że powinni też dłużej pracować.

W środę odbyło się pierwsze czytanie prezydenckiego projektu zmian w emeryturach. Obecne przepisy zakładają stopniowe wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn.

>> Czytaj też: Wojsko zaoszczędzi, żeby były pieniądze na węgiel. Co się zmieni w budżecie na 2016 rok?

Reklama