Strajkujący uważają, że stosowane środki są nieadekwatne do stopnia zagrożenia terrorystycznego.

W godzinach szczytu kursuje co drugi pociąg, a w innych godzinach co czwarty. Od zamachów 13 listopada, w których życie straciło 130 osób, w paryskim metrze czterokrotnie wzrosła liczba zawiadomień o podejrzanie wyglądających paczkach lub porzuconych torbach. Jedna z podróżnych nie kryje krytycznej oceny obecnej sytuacji. Jej zdaniem, takie alarmy często nie mają żadnego uzasadnienia. Z kolei jeden z motorniczych strajkującej linii A tak opisuje sytuacje, które teraz są na porządku dziennym: przyjeżdża na stację, a tam się dowiaduje, że następna jest zamknięta, a zatem albo pozwolą przez nią przejechać, albo nie. Tam już jest policja i to ona decyduje, co maszyniści mają robić. RER A to najruchliwsza linia miejska w Europie. Codziennie jeździ nią milion dwieście tysięcy pasażerów. Łączy południe Ile de France z północą.

>>> Czytaj też: Schulz: Gdyby wszystkie kraje UE przyjęły uchodźców, nie byłoby problemu