Czeska kompania węglowa OKD zwraca się o przyznanie państwowych pieniędzy. Zarząd domaga się trzech miliardów koron. Jeśli ich nie dostanie, po nowym roku straci pracę kilka tysięcy osób - w tym wielu Polaków pracujących w czeskich kopalniach.

Do OKD należą kopalnie węgla kamiennego w okolicy Ostrawy i Karwiny tuż przy granicy z Polską. Od dłuższego czasu firma boryka się z poważnymi problemami finansowymi, dlatego na najbliższe lata planowane jest stopniowe zamykanie kopalń. Jednak zarząd kompanii postanowił sięgnąć do kasy państwowej. Aby to osiągnąć, zagroził rządowi, że jeśli ten nie przekaże na rzecz zakładów trzech miliardów koron, ich likwidacja zacznie się natychmiast.

Rząd uznaje postawę OKD za szantaż i przypomina, że zła sytuacja finansowa kompanii wynika nie tyle z niskich cen węgla, co z niegospodarności akcjonariuszy. Ci bowiem rozdzielili kapitał firmy między siebie i nie zabezpieczyli rezerw na trudniejsze czasy. Dlatego zdaniem rządu państwo nie może ponosić konsekwencji nieodpowiedzialnego działania inwestorów prywatnych.

Ewentualna likwidacja czeskich kopalni w znacznym stopniu dotknie też Polaków, ponieważ spora część górników dojeżdża do pracy w Ostrawie i Karwinie właśnie z Polski.

>>> Czytaj też: Węgiel z hałd trafi do rezerw strategicznych? Nowy pomysł na ratowanie górnictwa

Reklama