Na początku przyszłego tygodnia mija termin, w którym w Sejmie i Senacie mają być zgłoszeni kandydaci do nowej Rady Polityki Pieniężnej. RPP decyduje o wysokości stóp procentowych. Zależy od niej też polityka państwa w odniesieniu do kursu walutowego.

W PiS rozpatrywane są dwa warianty. Pierwszy: partia bierze całą pulę stanowisk w radzie. Drugi: gest pod adresem opozycji i oddanie jej jednego miejsca w RPP. Największe szanse miałby wówczas kandydat wskazany przez ruch Pawła Kukiza. Jak wynika z naszych informacji, ta formacja rozmawia na ten temat z Ryszardem Bugajem, w grę wchodzi jego kandydatura lub kandydatura wskazanej przez niego osoby.

>>> Czytaj też: Kto zapłaci za podatek bankowy - klienci czy banki?

Ale czy będzie poparcie PiS, nie ma pewności. Swojego kandydata zgłosiła już oficjalnie Nowoczesna. To prof. Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów. Nowoczesna prowadziła nieformalne konsultacje z PiS na temat jego poparcia, ale zamarły one po zaognieniu sporu o Trybunał Konstytucyjny. Rozmowy na temat zgłoszenia własnego kandydata prowadzi także PO, ale szanse na jego przeprowadzenie są iluzoryczne.

Reklama

Bez względu na to, czy PiS wykona jakiś gest pod adresem opozycji, czy nie, większość w RPP będą miały osoby wskazane przez PiS i przez prezydenta (Andrzej Duda wyznaczy dwóch członków rady). A to pod tym kątem skład organu oceniają analitycy, którzy przewidują wysokość stóp procentowych.

Z rozmów z posłami PiS wynika, że liczą się z możliwością jeszcze niewielkich obniżki stóp procentowych. – Taka przestrzeń istnieje – mówi nam jeden z członków sejmowej komisji finansów. Obecna rada obniżyła w marcu stopy do najniższego w historii poziomu 1,5 proc. dla stopy referencyjnej i 2,5 proc. dla stopy lombardowej. RPP wydała jednak wtedy komunikat, że ta decyzja kończy cykl obniżek stóp.

– Nowa rada przejmie gospodarkę w równowadze, w bardzo dobrej kondycji. Będzie musiała się zmierzyć z lekkim spowolnieniem gospodarczym ze względu na wolniejszy wzrost gospodarczy, będzie musiała jakoś zareagować w sytuacji braku presji inflacyjnej – ocenia Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska. Dlatego analityk także liczy się z obniżkami stóp procentowych. – Spodziewam się, że RPP w sytuacji, w której rząd będzie realizował strategię fiskalną opartą na maksymalizacji deficytu – czyli utrzymywaniu go w okolicach 3 proc. PKB – zdecyduje mu się nieco pomóc i stopy obniżyć. Ale RPP będzie musiała także monitorować sytuację w sektorze bankowym po wprowadzeniu podatku bankowego i innych danin – podkreśla Borowski.

Jednak nowa rada będzie musiała pogodzić to z budową wiarygodności. – To będzie dla niej największe wyzwanie. Obecnie wśród analityków panuje przekonanie, że nowa RPP będzie realizowała bardziej zalecenia wybierających ją polityków, niż kierowała się czynnikami makro. Stąd mocna rewizja oczekiwań co do kształtu polityki pieniężnej po wyborach parlamentarnych. RPP będzie musiała się w tym jakoś odnaleźć – podkreśla Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

>>> Polecamy: Historyczna decyzja za Oceanem. Fed podnosi stopy procentowe