Amnesty International twierdzi, że w rosyjskich nalotach w Syrii zginęło kilkuset cywilów. Raport organizacji skupia się na bombardowaniach Homs, Idlibu i Aleppo.

Według dokumentu, od kwietnia do listopada, w trakcie kilku opisanych w nim ataków na pozycje oddziałów walczących z reżimem w Damaszku, zginęło co najmniej 200 cywilów. Straty wśród antyrządowych bojowników były znacząco niższe. Zabitych zostało kilkunastu z nich.

Według Amnesty International, niektóre z ataków, przeprowadzonych przez rosyjskiej lotnictwo nie miały bezpośredniego militarnego celu i skupiały się na uderzeniu w obiekty cywilne. W tym samym czasie Moskwa podkreślała, że rosyjskie siły w Syrii atakują jedynie pozycje "terrorystów".

W jednym z udokumentowanych przez organizację ataków, trzy rakiety zostały wystrzelone na zatłoczony rynek w mieście Ariha w prowincji Idlib, zabijając 49 cywilów.

Amnesty International twierdzi, że ma dowody na używanie przez rosyjskie wojsko w Syrii zakazanej na mocy międzynarodowych porozumień amunicji kasetowej oraz pocisków niekierowanych na gęsto zaludnionym obszarze.

Reklama

>>> Czytaj też: Ławrow: Wojna z Państwem Islamskim powinna być wzorowana na walce z Trzecią Rzeszą