Funkcjonariusze brygady antyterrorystycznej przesłuchują młodą kobietę i jej męża będącego obywatelem Czadu i Francji. Podczas rewizji w ich mieszkaniu znaleziono gazety wydawane przez Al Kaidę, materiały propagandowe tak zwanego Państwa Islamskiego, instrukcję budowy bomby oraz ładunek wybuchowy, który włożony pod suknię miał sprawiać wrażenie, że kobieta jest w ciąży. To właśnie ona, matka półtorarocznego dziecka miała dokonać samobójczego zamachu.

W tej chwili we Francji przy wejściu do każdego domu handlowego, sali gimnastycznej czy widowiskowej trzeba przejść specjalną kontrolę, odpinając kurtki i płaszcze, aby pokazać, że pod nimi nie ma się żadnej bomby przytwierdzonej do pasa. Ładunek znaleziony u pary w Montpellier był owinięty folią tak, aby nie można było go wykryć w czasie kontroli wykrywaczami metali.

>>> Czytaj też: Zblazowani rewolucjoniści. Jesteśmy zbyt leniwi i zbyt tchórzliwi na zmianę