Poinformował, że rozważane może być np. poszukiwanie partnerów w obszarze farm wiatrowych.

Spółka rozmawiała wcześniej na ten temat z Eneą.

"Rozmowy nie zostały przerwane, po weryfikacji strategii w spółkach energetycznych będzie można wrócić i ustalić, czy to będzie kontynuowane" - powiedział prezes.

Powtórzył, że w pierwszym kwartale 2016 roku Tauron będzie chciał wypracować założenia dla nowej strategii grupy.

Reklama

"Chcemy wytyczyć wizję grupy, pokazać ujęcie w dłuższej i krótszej perspektywie" - powiedział Nowakowski.

Obecna strategia grupy Tauron na lata 2014-2017 z perspektywą do 2023 roku zakłada inwestycje na lata 2014-2023 o wartości około 37 mld zł.

Prezes, pytany, czy ta kwota może się zmniejszyć, odpowiedział, że skala inwestycji w grupie zależeć będzie od relacji dług netto/EBITDA.

"To kluczowy czynnik. W dłuższym terminie chcemy utrzymać ten wskaźnik poniżej 3,5x, preferowane 3,0x. To zależeć będzie od zredukowania nakładów i poprawy efektywności operacyjnej" - powiedział Nowakowski.

Poinformował, że "dogłębna analiza" dotyczyć będzie m.in. projektu w Łagiszy.

"To jest jeden z projektów, który jest poddany przeglądowi. (...) Jeśli nie jesteśmy w stanie rozwiązać problemów dużych inwestycji, trudno oczekiwać, że spółka będzie je powielać. W pierwszej fazie powinniśmy się skupić na tych inwestycjach, które realizujemy i zobaczyć, czy i w jakiej formule one powinny być kontynuowane" - powiedział prezes.

Tauron liczy, że będą rozwiązania, które pozwolą na funkcjonowanie nowego bloku w Stalowej Woli.

"Relacja cen gazu do cen energii jest negatywna, jeśli nie ma wsparcia dla technologii gazowych, które kończy się w 2018 roku" - powiedział prezes.

"Wartość projektu to 1,5 mld zł, a znaczna część środków została już zainwestowana. Stan zaawansowania inwestycji to ponad 75 proc. Trzeba szukać rozwiązania, które da możliwość funkcjonowania tej inwestycji" - dodał.

Poinformował, że liczy na współpracę z operatorem systemu przesyłowego.

"Trzeba sobie postawić pytanie, czy OSP nie powinien zastanowić się, jak wykorzystać infrastrukturę, która już istnieje, bloki, które są niejednokrotnie wyłączane, czy nie powinien wprowadzić mechanizmów czasowych, które pozwolą system stabilizować" - powiedział prezes.

"Druga sprawa to inwestycje rozpoczęte, jak Stalowa Wola, czy Jaworzno. Biorąc pod uwagę dzisiejszą sytuację, blok 900 MW jest dość ryzykowną jednostką, bo powinien pracować jak najdłużej w podstawie, a OZE zajmują coraz większą część. (...) Pytanie, jeśli mamy w budowie duże bloki: Jaworzno, Kozienice, Opole, w jaki sposób znaleźć rozwiązanie, które pozwoli tym jednostkom pracować. Chyba nie byłoby najrozsądniejsze, by znaczne środki, które zostały zainwestowane, przepadły, tylko dlatego że stwierdzamy, że zmieniła się sytuacja i inwestujemy w źródła odnawialne" - ocenił.