Z nieoficjalnych informacji wynika, że Polski bronią komisarze z Europy Środkowo-Wschodniej, krytycznie nastawieni są natomiast komisarze z krajów skandynawskich, Belgii i Holandii. Są też i tacy, którym po prostu zależy na osłabieniu mocnej ostatnio pozycji Polski.

Komisja Europejska ostrożna w sprawie Polski, a szef Komisji miał upomnieć Gunthera Oettingera za krytyczne wypowiedzi pod adresem Warszawy. W ubiegłym tygodniu niemiecki komisarz opowiedział się za objęciem Polski specjalnym nadzorem argumentując, że łamane są zasady państwa prawa. Jutro Komisja Europejska ma przeprowadzić debatę na temat sytuacji w naszym kraju.

>>> Czytaj też: Komisja Europejska łagodzi stanowisko wobec Warszawy? "Utrata Polski byłaby błędem"

Atmosfera jest zła i wizerunkowo dla Polski niedobra - przyznają unijni urzędnicy. Ale wiele wskazuje na to, że wbrew wcześniejszym informacjom, Komisja nie rozpocznie jutro procedury przeciwko Polsce. Nie chce tego sam przewodniczący Komisji, który - jak wynika z nieoficjalnych informacji - upomniał niemieckiego komisarza za otwartą krytykę i uznał jego wypowiedzi za niestosowne. Jean-Claude Juncker uważa, że Polska, która zjednoczyła Europę, jest zbyt ważnym krajem, by publicznie go piętnować - powiedział dziennikarzom jeden z urzędników. Uważa też, że Unia ma wiele problemów, na przykład kryzys migracyjny i nie może ryzykować otwartego konfliktu z jednym z państw. Panuje też przekonanie, że Bruksela powinna zebrać więcej informacji.

>>> Czytaj też: Polska zaostrza ton wobec Berlina. W niemieckich mediach wrze

Reklama

„Musimy najpierw się zaznajomić z sytuacją w Polsce, potrzebna jest debata i dialog z polskim rządem” - powiedział Polskiemu Radiu węgierski komisarz Tibor Navracsics, który zdementował też doniesienia niemieckiej prasy, że poparł sankcje wobec Polski. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Polski bronią komisarze z Europy Środkowo-Wschodniej, krytycznie nastawieni są natomiast komisarze z krajów skandynawskich, Belgii i Holandii. Są też i tacy, którym po prostu zależy na osłabieniu mocnej ostatnio pozycji Polski - powiedział jeden z unijnych urzędników.