Politycy spotkali się w Brukseli i rozmawiali o najważniejszych problemach Unii Europejskiej.

W tym roku w Wielkiej Brytanii ma odbyć się referendum w sprawie ewentualnego wyjścia Londynu ze Wspólnoty. Premier David Cameron forsuje wśród krajów Unii projekty reform, które miałyby skłonić jego rodaków do głosu za pozostaniem we Wspólnocie.

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk mówił w Brukseli, że Europa nie może sobie pozwolić na wyjście Brytyjczyków. "W interesie Unii Europejskiej i Polski jest, aby Wielka Brytania pozostała członkiem Unii Europejskiej. Co do tego nikt z nas nie ma wątpliwości. Musimy wypracować sensowny kompromis, który nie naruszy fundamentalnych praw europejskich, w tym praw równościowych, ale będziemy szukać kompromisu, który umożliwi skuteczną kampanię na rzecz pozostania w Unii Europejskiej, a równocześnie uchroni fundamentalne wartości Europy" - mówił Donald Tusk.

Polski prezydent Andrzej Duda zapewniał, że Warszawa także chce pozostania Wielkiej Brytanii w Unii. Równocześnie prezydent podkreślał, że Brytyjczycy zasługują, by Europa poszła im na rękę w sprawie reform. "Jako Polacy mamy głębokie zrozumienie dla części postulatów brytyjskich, które podnosi premier Cameron. Uważamy, że trzeba szukać takiego rozwiązania, aby Wielka Brytania pozostała w Unii Europejskiej, aby decyzja Brytyjczyków wyrażona w referendum była decyzją na 'tak', ale z drugiej strony, aby oni również odczuwali, że pewne elementy nie są im narzucane w sposób bezwzględny" - dodał Andrzej Duda.

Reklama

Najbardziej kontrowersyjną reformą proponowaną przez brytyjskiego premiera Davida Camerona jest propozycja cięć w zasiłkach dla obcokrajowców. Polska zapowiadała już, że jest przeciwna temu, by reformy uderzyły w polskich imigrantów na Wyspach.

>>> Czytaj też: Brytyjskie banki już się nie boją Brexitu? "Londyn i tak pozostanie finansową stolicą Europy"