Nie warto jednak wpadać na pomysł zaoszczędzenia na podatku dochodowym poprzez zakupienie takich specyfików „na firmę”fiskus nie daje się przekonać, że przekładają się one na zarobek z działalności.

Naciągane zakupy „na firmę” nie są rzadkością wśród przedsiębiorców. Dotyczą one prywatnych rzeczy czy usług, które przedsiębiorcy na siłę starają się powiązać z prowadzoną działalnością. Czasami faktycznie korzystają z nich w działalności, ale przez lwią część czasu wykorzystują do celów prywatnych.

Zazwyczaj robią je po cichu, licząc, że nie spotka ich nieoczekiwana kontrola ze skarbówki. Ale są też i tacy, którzy swoimi pomysłami dzielą się z fiskusem. Przykładem może być spółka, która zwróciła się z pytaniem do organu podatkowego o możliwość rozliczenia w kosztach firmowych suplementów diety i odżywek kupowanych dla członków zarządu.

Uzasadnienie podatnika

Reklama

Głównym przedmiotem działalności spółki wnioskującej o interpretację jest realizacja projektów IT. Specjalistami w tej dziedzinie są członkowie zarządu, którzy, aby uporać się z wykonaniem projektów na czas i jednocześnie zdążyć należycie zarządzać firmą, pracują umysłowo po 13-16 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu. Ta intensywność oraz dwojaki charakter ich pracy przekłada się na ponadprzeciętny wysiłek intelektualnyw granicach 240%-300% normy.

W takich warunkach organizm jest przeciążony, koncentracja, skupienie i wydajność pracy siada. Z normalnego na ponadprzeciętne wzrasta zapotrzebowanie u członów zarządu na składniki odżywcze zwiększające wytrzymałość umysłową organizmu, podnoszące poziom skupienia, zwiększające wydajność mózgu, usprawniające procesy myślenia, a także zapamiętywania i odtwarzania informacji, łagodzące stres i przyspieszające regenerację. Zakup powyższych środków jest – zdaniem spółki – koniecznością.

Biorąc pod uwagę fakt, że suplementy diety i odżywki nie znalazły się w tzw. negatywnym katalogu kosztów, a w przypadku członków zarządu spółki, jak argumentuje sama spółka, pozwalają na realizację znacznie większej ilości usług IT, co za tym idzie, na uzyskanie przez spółkę większych przychodów z działalności, wartość zakupionych farmaceutyków spółka będzie mogła zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów i tym samym uszczuplić kwotę podatku dochodowego (CIT).

Odpowiedź fiskusa

Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie w interpretacji indywidualnej z 16 czerwca 2015 r. o sygn. IPPB6/4510-63/15-2/AG nie podzielił zdania spółki. Do kosztów uzyskania przychodów przedsiębiorca ma prawo zaliczyć wszystkie koszty bezpośrednio i pośrednio związane z przychodami, o ile zostały prawidłowo udokumentowane. Wyjątkiem są wydatki ustawowo uznane za niestanowiące kosztów uzyskania przychodów – czyli wykazane w tzw. negatywnym katalogu kosztów, tj. w art. 23 ust. 1 ustawy o PIT (oraz bliźniaczym art. 16 ust. 1 ustawy o CIT). To na podatniku jednak ciąży obowiązek wykazania związku poniesionego wydatku z prowadzoną działalnością gospodarczą oraz to, że poniesienie wydatku ma lub może mieć wpływ na wielkość osiągniętego przychodu lub że wydatek ten jest związany z konkretnym przedsięwzięciem gospodarczym.

Organ podatkowy podkreślił, że właściwa i zgodna z treścią ustawowej regulacji kwalifikacja kosztów firmowych powinna brać pod uwagę nie tylko potencjalną możliwość przyczynienia się danego wydatku do osiągnięcia przychodów, ale i przeznaczenie wydatku i jego zasadność dla funkcjonowania spółki. Jednocześnie stwierdził, że nie dostrzega tych punktów u wnioskodawcy. Zdaniem fiskusa, przyjmowane przez członków zarządu suplementy diety i odżywki nie mają związku z realizacją projektów IT, czyli z działalnością prowadzoną przez spółkę. Po drugie, fiskus rozumie, że spółka może „zwiększać obroty”, aby osiągać jak najwyższy wynik ekonomiczny, wymagając np. 13-16 godzinnego trybu pracy bez przerw weekendowych, jednakże wskazywane przez spółkę korzyści w rzeczywistości odczuwają członkowie zarządu, a nie sama spółka. Wydatki na farmaceutyki mają charakter osobisty.

Katarzyna Miazek