Kto najbardziej korzysta na spadających cenach surowców? Bez wątpienia Chiny. Jednocześnie spowolnienie gospodarcze w Państwie Środka jest jednym z głównych czynników napędzających wyprzedaż na giełdach surowcowych.

Dzięki nurkującym cenom surowców Chiny oszczędzają rocznie około 460 mld dol. – wynika z szacunków Kennetha Courtisa, byłego wicedyrektora Goldman Sachs Group w regionie Azji. Około 320 mld dol. z tej kwoty to korzyści płynące z taniej ropy naftowej. Pozostała część to skutki niższych cen pozostałych surowców energetycznych, metali, węgla i surowców rolnych.

Zyski z surowcowej wyprzedaży widać w całej chińskiej gospodarce – ceny niemal wszystkich produktów i usług w kraju – od cen energii, ogrzewania i paliw, po ceny materiałów i komponentów w fabrykach - stają w miejscu lub spadają. Wspiera to wysiłki władz, zmierzające do przetransformowania gospodarki Chin z modelu wzrostu opartego na przemyśle ciężkim i inwestycjach, na model bazujący na konsumpcji i usługach.

>>> Czytaj też: Tajwan - kolejny problem Państwa Środka. Gra o Wielkie Chiny ma nową odsłonę

Reklama

“Widać to chociażby w niskich wskaźnikach inflacji. Chińczyków stać na więcej, więc więcej kupują” – mówi Louis Kuijs, ekonomista Oxford Economics z Hongkongu i były ekonomista Banku Światowego z Pekinu. „Chińskie przedsiębiorstwa przemysłowe mogłyby mieć jeszcze gorsze wyniki finansowe, gdyby nie niskie ceny surowców” – dodaje.

Koszty importu koszyka 10 surowców w Chinach (od ropy i gazu ziemnego, po soję) spadły w zeszłym roku o 188 mld dol. – poinformował w styczniu chiński resort handlu. „To znacząco ograniczyło koszty działalności krajowych firm i poprawiło produktywność” – powiedział rzecznik ministerstwa.

Wpływając na obniżenie inflacji, taniejące surowce zapewniły też władzom w Pekinie więcej przestrzeni do luzowania polityki monetarnej i wspierania wzrostu gospodarczego. Według ostatnich danych, chiński PKB rósł w zeszłym roku najwolniej od 25 lat. Z kolei niższe koszty importu wywindowały w zeszłym roku chińską nadwyżkę handlową do 594,5 mld dol., a to złagodziło skutki odpływu kapitału, które osłabiały juana.

W zeszłym roku Chiny sprowadziły do kraju rekordową ilość ropy naftowej. Średnioroczna cena tego surowca była w 2015 roku najniższa od ponad dekady. Wraz ze wzrostem zapasów, wzrósł też popyt na ropę ze strony niezależnych chińskich rafinerii. Rekordy bił też zeszłoroczny import rudy żelaza, soi i miedzi.

„Chiny są wielkim wygranym krachu na rynku surowców” – ocenia Courtis, obecnie prezes Starfort Holdings. „Olbrzymia część tych nieoczekiwanych zysków jest transferowana na rynek wewnętrzny” – dodaje.

>>> Czytaj też: Chiny walczą o dynamikę PKB. Mają nową broń - banki