Brytyjski dziennik „The Times” twierdzi, że cyberkryminaliści mogą kupić w sieci dane o kontach bankowych i kartach kredytowych miliona osób na całym świecie.

Takie dane pojawiają się zazwyczaj po tak zwanej „ciemnej stronie” internetu, ale tym razem handluje nimi bezkarnie działająca otwarcie witryna.

Dochodzenia „Timesa” wskazują, że wśród ofiar międzynarodowej strony internetowej Bestvalid.cc jest 100 tysięcy Brytyjczyków, w tym bankierzy, lekarze, prawnicy i były doradca królowej. Bestvalid sprzedaje dane bankowe nawet za funta 67 pensów, w pakietach zawierających niekiedy i inne pomocne informacje, jak na przykład nazwisko rodowe matki, często wykorzystywane przez banki w zabezpieczeniach kont.

Strona Bestvalid wygląda jak każdy inny portal sprzedaży internetowej, a w razie reklamacji zwraca wniesioną opłatę. Reporter „Timesa” wypróbował jej działanie za zgodą jednej z ofiar. Otrzymał zestaw z numerem karty debetowej, jej kodem bezpieczeństwa, datą ważności, numerem komórki i adresem pocztowym, które potwierdziła ofiara.

Przewodniczący komisji spraw wewnętrznych Izby Gmin, labourzysta Keith Vaz był zaskoczony, że taka strona internetowa funkcjonuje bezkarnie i obiecał interwencję w Narodowej Agencji Kryminalnej.

Reklama

Przestępczość elektroniczna kosztuje brytyjską gospodarkę co najmniej 27 miliardów funtów rocznie.

>>> Polecamy: Google zamyka serwis Picasa. Zdjęcia trafią do Google Photos