Kurdowie w Syrii ogłosili w czwartek utworzenie regionu federalnego w znajdującym się pod ich kontrolą regionie na północy kraju. Władze w Damaszku oświadczyły za pośrednictwem państwowych mediów, że decyzja nie ma znaczenia prawnego ani politycznego.

"System federalny został zaaprobowany dla regionu Rojava" - oświadczył Sihanuk Dibo z Partii Unii Demokratycznej (PYD), głównego ugrupowania politycznego syryjskich Kurdów.

Rojava to kurdyjska nazwa północnej Syrii.

Głosowanie w sprawie przyjęcia systemu federalnego w trzech kurdyjskich regionach zostało przeprowadzone na konferencji w mieście Rmeilan w północno-wschodniej Syrii. Trzy kurdyjskie kantony (Al-Dżazira, Kobane i Afrin) zostały ustanowione przez grupy Kurdów przed dwoma laty.

W pierwszej reakcji syryjski rząd oświadczył, że deklaracja nie ma znaczenia prawnego ani politycznego. Stany Zjednoczone w środę ostrzegły, że nie uznają utworzenia autonomicznego zjednoczonego regionu kurdyjskiego w Syrii. Wrogo nastawiona do inicjatywy jest także sąsiednia Turcja.

Reklama

System zakłada ustanowienie "obszarów demokratycznej samodzielnej administracji", która będzie zarządzała ich własnymi sprawami gospodarki, bezpieczeństwa i obronności - napisano w projekcie dokumentu przygotowanym na konferencję.

Jednocześnie w Genewie trwa kolejna runda prowadzonych pod auspicjami ONZ niebezpośrednich rozmów pokojowych między przedstawicielami reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada a delegacją opozycji syryjskiej w sprawie uregulowania trwającego od 2011 roku konfliktu zbrojnego, który kosztował życie około 270 tys. osób. (PAP)

Radykalizacja w Kaukazie Północnym

Przykład Inguszetii, której władze prowadzą wyważoną politykę wewnętrzną, pokazuje, że Międzynarodowa Grupa Kryzysowa (ICG) może mieć rację w swoich ocenach dotyczących sposobów zmniejszenia radykalizacji na Kaukazie Północnym - piszą czwartkowe "Wiedomosti".

Gazeta komentuje w artykule redakcyjnym raport brukselskiego ośrodka analitycznego ICG na temat walczących w Syrii bojowników z kaukaskich republik Federacji Rosyjskiej.

"Wśród rekomendacji autorów raportu jest rozwój demokratycznych procedur zarządzania, +rozsądna decentralizacja+, tworzenie perspektyw dla młodzieży w społeczeństwie i gospodarce, nawiązywanie dialogu pomiędzy różnymi nurtami islamu i integracja umiarkowanych salafitów. Rekomendacje wyglądają nie tak znów abstrakcyjnie, jeśli uwzględnić, że wśród bojowników Państwa Islamskiego (IS) najmniej jest przedstawicieli Inguszetii" - zauważają "Wiedomosti". Zdaniem dziennika właśnie przywódca tej republiki, Junus-Bek Jewkurow, "stara się prowadzić niekonfrontacyjną politykę i występuje jako arbiter pomiędzy różnymi nurtami religijnymi".

Gazeta przypomina, że według danych Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) pod koniec 2015 roku w szeregach IS walczyło 2900 obywateli Federacji Rosyjskiej. "Kommiersant", który również omawia w czwartek raport ICG, zauważa, że zdaniem ekspertów liczba tych bojowników może sięgać nawet 5 tysięcy, z czego około 2 tysiące to bojownicy pochodzący z republik Kaukazu Północnego.

Oba dzienniki zwracają uwagę na główne ustalenia raportu. Według ICG "władze rosyjskie w celu zapewnienia bezpieczeństwa olimpiady w Soczi najpierw nie przeszkadzały i nawet pomagały w odpływie ekstremistów z południa kraju za granicę. Ale już po zakończeniu igrzysk za dżihadystami zatrzaśnięto drzwi: wprowadzono odpowiedzialność karną za udział w działaniach bojowych na terytorium obcych państw" - relacjonuje "Kommiersant".

Według ICG w ostatnich dwóch latach bezpieczeństwo na Kaukazie Północnym poprawiło się; liczba ofiar aktów przemocy ze strony bojowników spadła w 2014 roku o 46 proc., a w 2015 roku - o 51 procent. "Wiedomosti" zwracają uwagę, że jak wynika z raportu, zadziałały dwie przyczyny: wzmocnienie aktywności resortów siłowych oraz masowe wyjazdy bojowników do Syrii i Iraku.

"Okazało się, że restrykcyjna polityka sprzyja radykalizacji, a sama możliwość prowadzenia dżihadu w Syrii przemienia się w kuźnię radykalizmu na Kaukazie Północnym. Do radykalizmu popycha skumulowane niezadowolenie z państwa, a w warunkach braku możliwości pokojowej samorealizacji przedstawicielom islamu nietradycyjnego (salafickiego) IS wydaje się +realistycznym projektem politycznym, z efektywnymi islamskimi rządami+" - cytują "Wiedomosti" ustalenia Międzynarodowej Grupy Kryzysowej.

>>> Eskalacja wojskowych napięć. Oto najniebezpieczniejsze punkty zapalne globu - czytaj tutaj