Kanada ogłosiła niedawno, że pozbyła się większości rezerw złota. Zamiast drogocennych sztabek, chce teraz przestawić się na „bardziej płynne aktywa”. Tymczasem wiele państw wciąż zwiększa zapasy tego metalu. Dlaczego państwa tak bardzo różnią pod tym względem?

Sprzedaż rezerw złota nie była łatwym i szybkim procesem. Jeszcze w 1955 roku Kanada miała w swoich skarbcach 1088 ton złota. Do 2000 roku ilość ta zmniejszyła się do 46 ton. Dziś pozostało już zaledwie 77 uncji. Oznacza to, że Kanada znajduje się obecnie na ostatnim miejscu w rankingu państw z największymi rezerwami złota, daleko za Albanią, Haiti, Trynidadem i Tobago oraz Papuą Nową Gwineą.

Powody, dla których Kanada wyprzedała swoje złote rezerwy są dość zrozumiałe: sztabki złota nie mogą być tak szybko upłynnione, jak chociażby obligacje rządowe. Inwestycja w bezpieczne aktywa, takie jak przykładowo amerykańskie papiery wartościowe, w długim terminie przynosi też zwykle rządom i bankom centralnym wyższe stopy zwrotu. Zamiast jednak pytać, dlaczego Kanada sprzedała swoje złoto, lepiej zastanowić się, dlaczego inne kraje tego nie robią. Niektóre państwa zwiększają nawet ilości złotych sztabek w skarbcach, choć tak naprawdę nie odgrywają już one żadnej roli w podaży pieniądza.

Przyczyny, dla których część krajów wciąż kurczowo trzyma się złota mogą mieć mało wspólnego z prowadzeniem racjonalnej polityki fiskalnej. Częściej jest to skutek pewnych niemierzalnych czynników historycznych. Porównując listę państw, które posiadają duże ilości złota i tych, które go nie mają, nasuwają się zaskakujące wnioski. Kraje z ogromnymi rezerwami tego metalu zwykle przez pewien czas w przeszłości były globalnymi hegemonami, imperialistycznymi mocarstwami czy potęgami gospodarczymi, lub też aspirowały do takiego miana.

W ciekawym artykule z 2012 roku, ekonomiści z Uniwersytetu Santa Cruz Joshua Aizenman i Kenta Inoue udowodnili, że wielkość rezerw złota jest skorelowana z globalną siłą poszczególnych krajów, także tą historyczną. Prawidłowość ta jest szczególnie widoczna w przypadku państw, które są lub były dostawcami głównych walut na świecie.

Reklama

W tym kontekście numerem jeden pozostają Stany Zjednoczone – będące największą gospodarką na świecie i emitentem najpopularniejszej waluty rezerwowej – dolara. Ale reguła ta sięga także dużo głębiej w przeszłość. W XVII wieku Holandia była potęga, ale już dawno temu straciła swoją siłę. Wciąż jednak zajmuje wysokie 10. miejsce w rankingu państw z największymi rezerwami złota, choć jej populacja liczy tylko 17 mln osób.

Portugalia – kraj, którego imperium rozciągało się niegdyś od Brazylii po Angolę, posiada dziś 382 tony złota, a ma tylko 11 mln mieszkańców. W pierwszej dwudziestce rankingu znajdują się też takie mocarstwa, jak Niemcy, Włochy, Francja, Rosja i Wielka Brytania.

Trend ten wykracza też poza Europę. Japonia, która w XX wieku chciała podbić jak największą część regionu Pacyfiku, a później stałą się drugą największą gospodarką świata, teraz plasuje się na 9. pozycji w zestawieniu. Tajwan, który został gospodarczą potęgą w połowie XX wieku, znajduje się na 14. miejscu.

Europejskie państwa, które nie miały w przeszłości imperialnych zapędów, nie wykazują już tak dużego zainteresowania złotem. Przykładowo Finlandia utknęła w rankingu rezerw złota między Argentyną i Boliwią. Irlandia plasuje się jeszcze niżej, między Łotwą i Litwą. Państwa te przywykły do funkcjonowania w cieniu innych potęg, były podbijane i kontrolowane przez swoich imperialistycznych sąsiadów.

W pierwszej dwudziestce zestawienia znajdziemy też jednak debiutantów. Jak wskazuje Aizenman i Inoue, nie przez przypadek dwa państwa, które z biednych gospodarek urosły do rangi wielkich potęg, teraz gromadzą coraz więcej złota. Chodzi o Chiny, które dzięki 1 762 tonom posiadanego złota awansowały na 6. pozycję na liście oraz o Indie, które plasują się na 11 miejscu (557 ton).

Rezerwy złota Chin i Indii „rosną w parze z gwałtownym wzrostem gospodarczym tych państw” – wskazują ekonomiści. Innymi słowy, są ostatnimi krajami, które wyznają niepisaną zasadę, że jeśli chce się być państwem wagi ciężkiej, trzeba posiadać dużo ciężkiego metalu w postaci złota.

To kieruje nas z powrotem w stronę Kanady. Kraj ten bywał zabawką innych mocarstw, ale sam nigdy nie wykazywał imperialnych ambicji. Władze Kanady nigdy nie czuły potrzeby udowadniania swojej wielkości za pomocą gromadzenia złotych sztabek.

>>> Polecamy: Nowe mocarstwo w Ameryce? Zobacz, dlaczego Kanada zmierza ku gospodarczej rewolucji