"Proces mniej więcej wygląda jak casting show. Ponieważ jest to zawsze konkurs, który wpływa na konkurencję i stwarza szansę, że będzie można wyselekcjonować najlepszy projekt. Polega to na tym, że rzucany jest na stół pewien projekt (...) i każdy z nas projektantów nadwozi może naszkicować swoją własną wersję. Szkicujemy przez powiedzmy dwa miesiące po czym przychodzą nasi szefowie i wybierają np. pięć wersji" - tłumaczył przebieg pierwszych etapów procesu tworzenia nowego nadwozia Labanowicz.

"Ci, którzy zostali wybrani dalej, zaczynają rysować, bardziej szczegółowo i robimy następnie modele 3D na komputerze. Powstaje takich modeli pięć. (...) Potem odbywa się kolejna prezentacja i są wybierane najlepsze modele 3D przeznaczone do wyrzeźbienia w glinie. Powstają dwa albo trzy modele w skali jeden do jeden. (...) W specjalnym warsztacie modelujemy, razem z zespołem rzeźbiarzy, przez prawie rok. (...) Po tym czasie następuje następna prezentacja, przychodzi zarząd i wybiera jeden projekt, który potem jest dalej rozwijany. Tak naprawdę trzeba poświęcić bardzo dużo czasu, aby znaleźć się w finale i ewentualnie ten projekt wygrać" - podkreślał szef jednego z zespołów projektantów Audi.

Labanowicz podkreślił w rozmowie z PAP Technologie, że część projektantów nadal szkicuje odręcznie, jednak coraz powszechniejsze staje się wykorzystanie do tego komputerów i specjalnych elektronicznych urządzeń. "Jestem z pokolenia, które jeszcze rysuje ręcznie i wydaje mi się, że jest to takie rzemiosło, taka prawdziwość w tym wszystkim. (...) O moich młodszych kolegach można też powiedzieć, że rysują na kartce, ale jest ona już elektroniczna. Ja rysuję najczęściej na zwyczajnej pustej kartce" - dodał.

Podczas tegorocznych targów motoryzacyjnych w Poznaniu zaprezentowano po raz pierwszy w naszym kraju model koncepcyjny E-tron Quattro. Za jego zaprojektowanie odpowiedziany był właśnie Labanowicz. (PAP)

Reklama

lm/ jbr/