Pieskow powiedział dziennikarzom, że "taka możliwość (wizyty Abego - PAP) jest rozważana". Z kolei gazeta "Izwiestia" podaje, że Abe miałby 6 maja odwiedzić Soczi, a nie Moskwę.

Japońskie media już wcześniej pisały o możliwej wizycie Abego w Rosji, ale żadna ze stron oficjalnie tego nie potwierdzała.

Jak wyjaśnia agencja AP, Abe dąży do postępu w trwającym od 70 lat sporze terytorialnym z Rosją o wyspy z archipelagu Kurylów.

Obecność rosyjska na Kurylach, gdzie mieszka ok. 19 000 ludzi, to sprawa drażliwa dla Japonii, która w dalszym ciągu rości sobie pretensje do wysp. Rosja nazywa sporne wyspy Kurylami Południowymi, a Japonia - Terytoriami Północnymi. ZSRR zajął je w 1945 roku, przyłączywszy się do wojny z Japonią. W latach 1947-49 japońska ludność czterech wysp, licząca przed wojną 17 tysięcy, została wysiedlona do Japonii. Spór sprawia, że Moskwa i Tokio po dziś dzień nie podpisały traktatu pokojowego po zakończeniu drugiej wojny światowej.

Reklama

Rosyjskie MSZ zapowiedziało w środę, że Ławrow uda się 15 kwietnia do Tokio, by spotkać się ze swym japońskim odpowiednikiem i przygotować spotkanie między Putinem a Abem. "Jednym z celów tej wizyty jest przygotowanie kontaktów rosyjsko-japońskich na najwyższym szczeblu" - powiedziała rzeczniczka resortu Maria Zacharowa.

Ławrow po raz ostatni był w Japonii w listopadzie 2013 roku, jeszcze przed wybuchem kryzysu na Ukrainie i przed przyjęciem sankcji gospodarczych przeciwko Moskwie przez Tokio w proteście przeciw agresji Moskwy.

Z kolei japoński minister spraw zagranicznych Fumio Kishida odwiedził Moskwę we wrześniu 2015 roku, by dążyć do "wzajemnie zadowalającego rozwiązania" w sprawie Kuryli. Ławrow wykluczył wówczas jakikolwiek kompromis w tej sprawie i oświadczył, że stanowisko Moskwy pozostaje niezmienione. Od tego czasu Rosja ogłosiła wzmocnienie swych sił wojskowych na archipelagu poprzez budowę nowych baz na wyspach.

W styczniowym wywiadzie dla dziennika "Financial Times" premier Abe, którego kraj pełni przewodnictwo w G7, powiedział, że jest gotów udać się do Moskwy lub zaprosić Putina do Tokio. Opowiedział się za zbliżeniem siedmiu najbardziej wpływowych państw świata i Rosji, by zaangażować ją w rozwiązywanie kryzysów na Bliskim Wschodzie.

Rosja została wykluczona z udziału w G8 po aneksji Krymu na wiosnę 2014 roku. W spotkaniach rozszerzonej do tego formatu grupy G7 Rosja uczestniczyła od 1998 roku. Chociaż Japonia przyłączyła się do ostrych sankcji wobec Moskwy, to w wywiadzie Abe jasno dał do zrozumienia, że chce współpracować z Putinem.

Planowana wstępnie na jesień 2014 roku wizyta Putina w Japonii nie doszła do skutku, właśnie z powodu poparcia sankcji przez Tokio.(PAP)

jhp/ kar/