Steinmeier oświadczył w czwartek, że w wystąpieniu Trumpa nie zdołał jeszcze dostrzec "żadnej linii". "Wydaje mi się, że nie zostało to jeszcze wyspecyfikowane" - powiedział. Według szefa niemieckiej dyplomacji wypowiedzi Trumpa "nie są całkiem wolne od sprzeczności".

Trump zapowiedział w środę, że jeśli zwycięży w wyścigu do Białego Domu, jego polityka zagraniczna będzie zorientowana wyłącznie na interesy USA, zgodnie z zasadą "najpierw Ameryka". Mówił też, że należy położyć kres erze "postzimnowojennej", szkodliwej dla bezpieczeństwa narodowego Ameryki.

Reuters zwraca uwagę na zapowiedź Trumpa, że jeśli zostanie wybrany na prezydenta, europejscy i azjatyccy sojusznicy USA będą sobie musieli radzić sami, jeśli nie wniosą większego wkładu finansowego w wysiłek obronny Stanów Zjednoczonych.

"Nadszedł czas aby odrdzewić amerykańską politykę zagraniczną. Moja polityka zagraniczna zawsze będzie przedkładać nad wszystko inne interesy narodu amerykańskiego i bezpieczeństwo Ameryki" - powiedział Trump. "To musi być priorytet. Musi. To będzie podstawa każdej decyzji, którą będę podejmował" - dodał.

Reklama

"Mogę tylko mieć nadzieję, że w kampanii wyborczej w USA nie brakuje zrozumienia rzeczywistości - skomentował to Steinmeier. - Światowa architektura bezpieczeństwa zmieniła się i nie jest już oparta tylko na dwóch filarach".

Szef niemieckiej dyplomacji podkreślił, że konflikty międzynarodowe można obecnie rozwiązywać tylko pod warunkiem, że "zawodnicy wagi ciężkiej", tacy jak USA, Rosja i inni połączą siły. "Żaden amerykański prezydent nie może obejść tej zmiany w międzynarodowej architekturze bezpieczeństwa" - oświadczył i dodał, że hasło Trumpa "najpierw Ameryka" nie jest tu odpowiedzią - odnotowuje Reuters.

Wielu komentatorów uznało, że poza hasłami wystąpienie Trumpa było pozbawione konkretów, a nawet częściowo sprzeczne.

We wtorek Trump odniósł zwycięstwo w prawyborach w kolejnych stanach i jest bliski zapewnienia sobie nominacji Republikanów na listopadowe wybory prezydenckie. (PAP)