Od 2002 roku Bayer AG jest trzecim największym na świecie sprzedawcą produktów zbożowych. Jednak w ubiegłym roku niemiecki chemiczny gigant poczuł się zagrożony wskutek licznych przejęć w tej branży. Jakie rozwiązanie problemu zaproponował? Wykupić sobie pozycję globalnego lidera.

Firma potwierdziła w czwartek zainteresowanie kupnem Monsanto Co., transakcji która zagwarantowałaby niemieckiej firmie dostęp do ponad 2 tys. odmian nasion roślin uprawnych takich jak kukurydza, soja i pszenica. Dodając do portfolio wcześniej uprawiane warzywa, ryż, bawełnę i rośliny oleiste Bayer stałby się właściwie rynkowym liderem. Niemcy oferują za Monsanto 62 mld dol.

Bayer jest gotów zapłacić 122 dol. za akcje konkurenta (cała transakcja przeprowadzona w gotówce). Oznacza to 37 proc. przecenę wobec ceny udziałów Monsanto z zamknięcia parkietu 9 maja.

Planowana transakcja jest kolejnym krokiem na drodze Bayeru do stania się globalnym potentatem w branży farmaceutycznej i chemicznej w zakresie produktów przeznaczonych dla człowieka, zwierząt i roślin. Przed tym zadaniem stanie nowy dyrektor generalny firmy Werner Baumann, który przejął stery w Bayerze na początku maja. Negocjacje z Monsanto zaczęły być prowadzone już za jego poprzednika, jednak to Baumann będzie odpowiedzialny za przeprowadzenie ich najważniejszej, finalnej części.

Giełda zareagowała negatywnie. Handlowane na frankfurckim parkiecie akcje niemieckiego potentata zanurkowały o 7,7 proc., co było największym spadkiem od 7 lat.

Reklama

Chociaż przejęcie Monsanto uczyniłoby z Bayeru globalnego lidera w rolnictwie, wiązałoby się jednak także z koniecznością wzięcia udziału w debacie na temat genetycznie zmodyfikowanej żywności i zrównoważonego rolnictwa. Obie firmy były ostro atakowane przez aktywistów, zarzucających im stosowanie genetycznie zmodyfikowanych roślin oraz szkodliwych środków chemicznych.

>>> Polecamy: Koniec z wyjazdami na Wyspy? Polacy szukają pracy w Niemczech