Wysoko wykwalifikowana kadra i dostęp do kapitału to filary innowacyjnej gospodarki Izraela. "Przyciągnięto kapitał, który inwestuje w nowe technologie, w innowacyjne przedsięwzięcia - to, co u nas w Polsce dopiero się zaczyna i często jest finansowane bardziej przez sektor publiczny. W Izraelu umiejętnie połączyli sektor prywatny i prywatny kapitał z publicznym, i dzięki temu w 20 lat stali się mocarstwem technologicznym" - tłumaczy Rudolf.

Jak wskazuje, nie bez znaczenia jest to, co dzieje się w Izraelu w zakresie inwestycji wojskowych. "Wiele technologii, które kiedyś były lub są tworzone dla wojska, mają zastosowanie cywilne i zmieniają branże, jak na przykład technologie związane z samojezdnymi pojazdami, technologie zabezpieczające transakcje dla banków. Technologie, które znalazły cywilne zastosowania, okazują się przełomowe dla biznesu" - podkreśla.

Izrael stał się również siedzibą centrów badawczo-rozwojowych największych światowych koncernów, takich jak Google, Intel, HP, Microsoft. "Wielkie korporacje tworzą tam swoje centra R+B, swoje centra technologiczne, zatrudniają absolwentów uczelni wojskowych lub ludzi, których wojsko wyszkoliło na świetnych inżynierów, informatyków" - dodaje.

Reklama

Służba wojskowa różni się od tej, którą odbywają polscy obywatele. Rekruci są poddawani kilkudniowym testom, na podstawie których zostają określone zdolności psychofizyczne kandydata. Podczas obowiązkowego szkolenie wielu żołnierzy trafia do specjalnych jednostek, w których oprócz praktyki wojennej uczeni są również przedmiotów ścisłych z naciskiem na nowoczesne technologie.

W Izraelu działa największe zagłębie technologiczne na świecie po kalifornijskiej Dolinie Krzemowej. Izraelczycy uchodzą również za jedno z najlepiej wykształconych społeczeństw.

>>> Polecamy: Jak Izrael stał się nową Doliną Krzemową