Minister gospodarki Niemiec Sigmar Gabriel opowiedział się w sobotę za ograniczeniem liczby unijnych komisarzy i wspólną armią europejską; zaapelował do swoich rodaków, by przestali pouczać inne kraje.

"Europa, w której 27 komisarzy usiłuje udowodnić swoją przydatność, jest pozbawiona sensu. Przydałoby się jej (Komisji Europejskiej) odchudzenie" - powiedział Gabriel w wywiadzie opublikowanym w sobotę na łamach gazety "Neue Osnabruecker Zeitung".

"Ludzie oczekują, że w czasach, gdy na świecie mamy do czynienia z szeregiem kryzysów, Unia będzie prowadziła wspólną politykę zagraniczną i bezpieczeństwa. Celem musi być wspólna armia europejska" - zaznaczył polityk SPD, pełniący w rządzie Angeli Merkel funkcję wicekanclerza.

Gabriel wezwał do zastanowienia się, czy w czasie, gdy za mało jest środków na badania naukowe, innowację i oświatę, UE powinna przeznaczać 40 proc. swoich finansów na rolnictwo.

Wicekanclerz zwrócił uwagę na podział w Europie na kraje dobrobytu, takie jak Niemcy, oraz inne, przede wszystkim z Europy Południowej, które nie poradziły sobie z kryzysem finansowym i cierpią na wysokie bezrobocie.

Reklama

"Ta część (UE) jest wściekła na Brukselę i Berlin, ponieważ są jej narzucane oszczędności, redukcje emerytur i płac oraz ograniczenia świadczeń zdrowotnych. Wielu mieszkańców krajów dobrobytu pogardza natomiast rzekomo nieproduktywnymi Południowcami" - tłumaczy Gabriel. "Musimy przestać stale pouczać innych. Zamiast tego potrzebujemy więcej współpracy" - zaznaczył niemiecki socjaldemokrata. Jego zdaniem wywieranie presji odniesie skutek odwrotny do zamierzonego. "Ślepa orgia oszczędzania prowadzi do wzrostu bezrobocia zamiast do zmniejszenia liczby osób bez pracy" - przestrzegł Gabriel w wywiadzie dla "Neue Osnabruecker Zeitung".

Gabriel przedstawił po Brexicie 10-punktowy plan reformy UE przewidujący położenie większego akcentu na sprawy socjalne. Elementem tego planu jest "pakt dla wzrostu".

>>> Czytaj też: "Die Welt": Prawie 150 tys. Polaków wyemigrowało w 2015 r. do Niemiec