Nowa brytyjska premier Theresa May oświadczyła w poniedziałek, że błędem byłoby pozbycie się przez Wielką Brytanię broni nuklearnej. Podkreśliła, że zagrożenie ze strony takich krajów jak Rosja i Korea Północna pozostaje "bardzo realne".

May wypowiedziała się w parlamencie w ramach debaty nad modernizacją starzejącego się brytyjskiego arsenału nuklearnego. Głosowanie w tej sprawie ma się odbyć jeszcze w poniedziałek. Rząd chce zastąpić cztery okręty podwodne uzbrojone w pociski Trident; ma to kosztować do 41 miliardów funtów szterlingów w ciągu 20 lat.

Konserwatyści obiecywali w ubiegłorocznej kampanii wyborczej zastąpienie tych czterech okrętów podwodnych - Vanguard, Victorious, Vigilant i Vengeance - nowymi jednostkami.

"Niektórzy ludzie sugerują nam, że naprawdę powinniśmy zlikwidować nasz potencjał odstraszania nuklearnego. Ale jest on żywotnie ważną częścią naszego bezpieczeństwa narodowego i obronności od ponad pół wieku i byłoby bardzo źle, gdybyśmy poszli tą drogą" - oświadczyła May w swym pierwszym wystąpieniu w parlamencie od czasu objęcia urzędu premiera.

Michael Fallon, który zachował tekę ministra obrony w rządzie May, podkreślał po referendum z 23 czerwca, w którym Brytyjczycy opowiedzieli się za wyjściem z UE, że Brexit nie zmieni dążenia W. Brytanii do odnowienia jej potencjału odstraszania nuklearnego.

Reklama

Associated Press pisze, że posłowie prawdopodobnie poprą odnowienie arsenału broni nuklearnej, mimo sprzeciwu Szkockiej Partii Narodowej i niektórych posłów Partii Pracy. Agencja AP odnotowuje, że orędownikiem rozbrojenia nuklearnego jest od dawna obecny przywódca laburzystów Jeremy Corbyn, ale wielu deputowanych z ramienia tej partii jest innego zdania. (PAP)