W konsekwencji problemów węgierskich inwestorzy wyprzedawali zarówno polskie akcje, ale
również polskie obligacje, zamieniając uzyskane w ten sposób złotówki na walutę, głownie na dolary. To między innymi z tego powodu w październiku złoty stracił wobec dolara i euro odpowiednio 15,1 proc. i 6,5 proc. - podliczają Analizy Online w najnowszym raporcie.

Akcje pociągnęły w dół także obligacje

Ryzyko regionalne zmaterializowało się również w postaci wyprzedaży polskich obligacji, która wywindowała rentowność papierów skarbowych do najwyższych od 4 lat poziomów. Rentowność obligacji o terminie do wykupu zbliżonym do 3 lat sięgała nawet 7,5 proc. W konsekwencji mierzący koniunkturę na rynku polskich obligacji indeks IROS stracił w ciągu miesiąca 2,24 proc. i był to jego najgorszy wynik od października 2003 roku.

Przed spadkiem uratowało się niewielu

Reklama

W skali całego świata zaledwie kilka giełdowych indeksów zdołało wykazać mniejsze niż dwucyfrowe straty. Jednym z nich był indeks Hang Seng z giełdy w Hong Kongu. Ochrony kapitału nie zagwarantowało również złoto, którego cena w porównaniu z końcem września spadła o 16,6 proc. Warto jednak dodać, że w tym samym czasie dolar gwałtownie się umocnił, co częściowo złagodziło skutki spadku cen złota w ujęciu realnym.

Spadały również ceny innych surowców - np. baryłka ropy potaniała w ciągu miesiąca o 32,9 proc., osiągając poziom 65 dolarów. Od czerwcowych szczytów jej cena jest niższa o ponad połowę. Spadek tego surowca w sposób bezlitosny pociągnął w dół giełdę w Sao Paulo i w Moskwie. W pierwszym przypadku spadek wyniósł 36,2 proc., a w drugim 24,8 proc.

Niechlubny lider spadków

Najbardziej jednak w październiku straciła giełda w Sofii, choć Bułgaria nie jest wiązana z surowcami. Spadek wyniósł prawie 38 proc. Analizy Online wskazują na problem płynności na bułgarskiej giełdzie.

Zmniejszenie rządowych prognoz tempa rozwoju Chin nie mogło pomóc rynkom azjatyckim i indeks CSI 300 spadł o 25,9 proc.

Nieoczekiwanie Ameryka była najlepsza

Z szerokiej perspektyw znów najlepiej wypadł rynek amerykański, który tracił mniej od
swoich rozwiniętych konkurentów. Indeks amerykańskich blue chipów tj. S&P500 stracił 16,9 proc.

Warszawa pod presją sprzedaży

Warszawska giełda nie oparła się silnej presji sprzedających. WIG spadł o 24 proc. a WIG20 tylko o pół punktu procentowego mniej.

Liderem spadków zostali deweloperzy i banki. Indeksy WIG-banki i WIG-deweloperzy straciły odpowiednio o 32 proc. i 28 proc.

Jedynym segmentem, który nie zmienia swojego defensywnego charakteru jest sektor telekomunikacji - WIGtelekomunikacja stracił "tylko" 10,4 proc.

W Warszawie były straty, ale i nieoczekiwane zyski

W przekroju całego października zysk inwestorom mogło przynieść jedynie 65 spośród 471 działających minimum miesiąc funduszy i subfunduszy (uwzględniając również linie walutowe). Najlepsze rezultaty wypracowały fundusze i subfundusze Superfund, których jednostki nierzadko rosły po ponad 30 proc. (lider Superfund SFIO subfundusz C pozwolił zarobić 39 proc.) - podsumowują Analizy Online.

Dalej w kolejności zobaczymy produkty, których polityka inwestycyjna dotyczy lokowania środków w aktywa denominowane w walutach obcych, ale ich jednostki są wyceniane w złotych. Dzięki temu zysk posiadaczom tych funduszy przyniosło wyraźne osłabienie złotego,
którego skala zrekompensowała spadki wynikające z przeceny akcji czy obligacji.

Grupą, która najbardziej korzysta na tym mechanizmie są fundusze obligacji dolarowych. W październiku średnia liczona dla tej grupy, w której znajduje się 6 funduszy wzrosła o 14,6 proc. Najlepszy w tym gronie Millennium FIO fundusz Subfundusz Dolarowa Lokata wypracował w minionym miesiącu zyski na poziomie 19,4 proc. O wadze korzyści z
relacji kursowych może świadczyć fakt, że jego jednostka wyrażona w dolarach spadła w październiku o 0,5 proc.

Na przeciwległym końcu październikowego zestawienia znajdziemy oczywiście fundusze akcji. Jeśli chodzi o grupy, to przeciętne wyniki funduszy polskich akcji wynoszące minus 22,4 proc. dla funduszy uniwersalnych oraz minus 22,5 proc. dla produktów specjalizujących się w inwestowaniu w akcje małych i średnich spółek, zdołały pokonać fundusze sektora nieruchomości ( minus 24 proc.).

Dywersyfikacja działa, ale nie zawsze

Jeśli zaś chodzi o poszczególne produkty to najsilniejszy spadek wartości jednostki odnotowaliśmy w przypadku funduszu Arka BZ WBK Akcji Środkowej i Wschodniej Europy FIO (EUR), którego inwestycje dotyczą rynków akcji naszego regionu.

Warto przy tym przypomnieć, że rozwiązanie to, podobnie zresztą jak inne produkty z segmentu tzw. Nowej Europy, było niegdyś promowane jako dobry sposób na dywersyfikację ryzyka. Okazuje się jednak, że w czasie bessy korelacja na rynkach akcji gwałtownie
rośnie, a na dodatek rynki mniej rozwinięte są przeceniane zdecydowanie bardziej - napisali eksperci Analiz Online.

Stąd różnicowanie inwestycji w oparciu o takie kraje jak Turcja czy Rosja, przynoszące dobre efekty (czyt. zyski) w czasach hossy, w trakcie giełdowej zawieruchy działa jak dodatkowy balast.