Kanclerz Angela Merkel zaapelowała do mieszkańców Niemiec pochodzących z Turcji o lojalność wobec RFN i ostrzegła ich przed przenoszeniem na grunt niemiecki konfliktów pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami tureckiego prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.

"Od osób pochodzących z Turcji, które od dawna mieszkają w Niemczech, oczekujemy daleko idącej lojalności wobec naszego kraju" - powiedziała Merkel we wtorkowym wywiadzie dla dziennika "Ruhr Nachrichten".

"W zamian jesteśmy otwarci na ich sprawy i staramy się ich zrozumieć. Utrzymujemy też bliskie relacje z organizacjami reprezentującymi migrantów" - zaznaczyła szefowa niemieckiego rządu.

Kanclerz ostrzegła zwolenników i przeciwników Erdogana przed przenoszeniem konfliktów z tureckiej polityki wewnętrznej na grunt niemiecki, przede wszystkim przed stosowaniem przemocy. "Wolność wypowiedzi i prawo do demonstracji dotyczy w Niemczech wszystkich, którzy tutaj mieszkają, lecz wszelkie polemiki muszą być prowadzone w sposób pokojowy" - zastrzegła Merkel.

>>> Czytaj też: "Economist": Turcy wierzą, że za wojskowym zamachem stoją USA i Europa

Reklama

W Niemczech mieszka ponad trzy miliony osób o tureckich korzeniach.

Nieudana próba puczu w Turcji i represje stosowane wobec osób odpowiedzialnych za wojskowy zamach stanu doprowadziły do polaryzacji wśród mieszkających w Niemczech Turków. W minionych tygodniach doszło do szeregu demonstracji poparcia dla Erdogana oraz przypadków retorsji wobec zwolenników islamskiego kaznodziei Fethullaha Gulena oskarżanego przez Ankarę o kierowanie spiskiem. W kilku przypadkach doszło do rękoczynów.

Niemiecką opinię publiczną zbulwersowały niedawno informacje podane przez tygodnik "Der Spiegel" o próbach nacisku na niemiecki wywiad zagraniczny BND ze strony tureckiego MIT. Turecki wywiad skierował do BND pismo z prośbą o wywarcie presji na władze niemieckie w celu skłonienia ich do wydania Turcji zwolenników Gulena.

Zdaniem władz Turcji Gulen, który od lat przebywa na dobrowolnym wygnaniu w USA, stoi za nieudaną próbą zamachu z 15 lipca; jest to dawny sojusznik, a obecnie wróg Erdogana, który oskarża go o tworzenie równoległych struktur w państwie. Berlin krytykuje skalę represji stosowanych przez Ankarę wobec zwolenników Gulena.

>>> Czytaj też: Rośnie napięcie między Turcją i Unią. Umowa ws. uchodźców zostanie zerwana?