Przed dziesięcioma miesiącami były szef strefy CONCACAF przyznał się do przyjmowania łapówek. Działaczowi z Kajmanów grozi wieloletnie pozbawienie wolności, ale proces jeszcze się nie rozpoczął.

"Bardzo żałuję, że brałem udział w nielegalnych działaniach" - mówił.

Afera FIFA wybuchła 27 maja 2015 roku w Zurychu, gdy policja na wniosek Departamentu Sprawiedliwości USA w jednym z luksusowych hoteli zatrzymała siedmiu wysokiej rangi działaczy Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA). Wśród nich byli wiceprezydenci FIFA Jeffrey Webb z Kajmanów oraz Urugwajczyk Eugenio Figueredo.

W sumie wymiar sprawiedliwości USA oskarżył wtedy dziewięciu działaczy i pięciu dyrektorów marketingu sportowego. Wszyscy zatrzymani związani są z regionalnymi federacjami piłkarskimi w Ameryce Południowej (CONCACAF) i Północnej (CONMEBOL). Są oni podejrzewani o korupcję przy wyborze gospodarzy MŚ 2018 i 2022. Do tego dochodzą zarzuty przyjmowania i dawania łapówek na łączną kwotę sięgającą nawet 100 milionów dolarów.

Reklama

Później na liście podejrzanych pojawiły się inne nazwiska. (PAP)