W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, odmiana ropy WTI straciła na wartości ok. 76%. Jeszcze w czerwcu 2014 r. za baryłkę płacono 108 USD, a w lutym br. już tylko niewiele ponad 26 USD. Dwa ostatnie kwartały 2014 r. to diametralne spadki w okolice 50 USD za baryłkę. Rynki potrzebowały ponad roku, żeby odreagować, ale również oderwać od ceny kolejne 25 USD. Spadki przeplatały się zatem z wybiciem do granicy 60 USD. Od lutego można było zaobserwować tendencję wzrostową, gdy odmiana WTI osiągnęła minimum na poziomie 26 USD. Cena ropy praktycznie podwoiła się, dobijając w czerwcu ponownie do granicy 50 USD za baryłkę.

Obecnie, cena znów zaczęła spadać, a do 40 USD za baryłkę brakuje już tylko 5 USD. Pytanie, czy będziemy świadkami nowych minimów, czy może jest to chwilowa zadyszka? Czynników wpływających na spadek cen ropy naftowej jest wiele. Do najważniejszych możemy zaliczyć nadpodaż, rosnące zapasy surowca, ogólne spowolnienie światowej gospodarki, umocnienie się dolara, a nawet spekulacje dotyczące powrotu Libii na rynek naftowy. Za wzrosty odpowiada m.in. niestabilna sytuacja gospodarcza w Wenezueli i Nigerii oraz nierentowność samego wydobycia.

Waluty krajów produkujących „czarne złoto” tracą na wartości, gdy jej cena spada. Kryzys gospodarczy w Rosji nie jest tajemnicą, dlatego tania ropa naftowa zwyczajnie się jej nie opłaca. Kilka dni temu Rosjanie wyciągnęli nawet rękę do Arabii Saudyjskiej, wydając wspólny komunikat o konieczności opanowania przesadnej zmienności na rynkach naftowych i próbie ustabilizowania sytuacji. Członkowie OPEC, zrzeszającego kraje produkujące ropę, dążą do zamrożenia wydobycia surowca. Pomysł jest jednak blokowany przez Iran, który produkuje rekordowe ilości po 20 latach przerwy wywołanej sankcjami gospodarczymi. Napięcie pomiędzy Teheranem a Arabią Saudyjską nadal trwa.

Państwa OPEC nie zdołały w czerwcu wypracować kompromisu w sprawie wspólnej polityki dotyczącej podaży ropy i kształtowania jej cen. Iran już wcześniej ostrzegał, że nie zamrozi wydobycia surowca, ponieważ walczy o powrót na rynek naftowy po latach embarga. Podczas kwietniowego posiedzenia w Dausze, w którym wzięły udział także kraje niezrzeszone w OPEC, negocjacje w sprawie ograniczenia wydobycia zakończyły się fiaskiem, ponieważ Rijad oświadczył, że nie zgodzi się na żadne zmiany w produkcji, jeśli Iran nie pójdzie na ustępstwa. Całość okazała się dyplomatyczną klęską Rosji, która usiłowała wziąć na siebie rolę mediatora w tym sporze.
Wszystko wskazuje na to, że wrześniowe posiedzenie w Algierze nie przyniesie żadnego przełomu.

Reklama

Po kilku tygodniach wzrostów, końcówka sierpnia przyniosła spadki ropy w okolice 45 USD za baryłkę. Były one szczególnie widoczne po publikacji danych o zapasach w Stanach Zjednoczonych, które okazały się dużo większe od spodziewanych. Zarówno cena baryłki ropy teksańskiej, jak i tej z Morza Północnego spadły o ponad 3%. Inwestorzy pokładają swoje nadzieje w porozumieniu pomiędzy Arabią Saudyjską i Rosją. Zewnętrzny nacisk na Iranie może wywołać oczekiwaną zmianę w prowadzeniu polityki naftowej.

Konrad Mikołajko
Head of Support
Patron FX

>>> Polecamy: Ropa tanieje. Zapasy w USA spadły najmocniej do 17 lat