Decyzja komisji otwiera drogę do poddania kandydatury Kinga pod głosowanie całego Parlamentu Europejskiego, co zaplanowano na czwartek.

Według Moraesa pomimo wyrażanych przez niektórych europosłów obaw o to, jaką rolę może mieć przyszły brytyjski komisarz w czasie przygotowań do Brexitu, Julian King zaimponował komisji PE swoją znajomością zagadnień, którymi ma się zajmować jako komisarz. Będzie on odpowiedzialny za sprawy bezpieczeństwa wewnętrznego, przede wszystkim walki z terroryzmem.

King, dyplomata, dotychczasowy ambasador brytyjski we Francji, został nominowany przez brytyjski rząd do KE na miejsce Jonathana Hilla, który zrezygnował po czerwcowym referendum w Wielkiej Brytanii, w którym większość opowiedziała się za wystąpieniem z UE. Hill odpowiadał za sprawy stabilności finansowej, usług finansowych i unię rynków kapitałowych. Tę tekę przejął wiceszef KE Valdis Dombrobvskis.

W poniedziałek wieczorem podczas przesłuchania w komisji Parlamentu Europejskiego King zapewniał, że pomimo planowanego Brexitu jako komisarz będzie pracować w ogólnym interesie całej UE i nie reprezentuje interesów rządu w Londynie.

Reklama

"Bardzo poważnie traktuję przysięgę składaną przez komisarzy. Uszanuję tę przysięgę i będę jej przestrzegać, co oznacza, że będę całkowicie niezależny, wykonując moje obowiązki. Nie zamierzam ani prosić, ani odbierać instrukcji od jakiegokolwiek rządu czy instytucji" - powiedział King w poniedziałek.

"Będę pracować w ogólnym interesie europejskim w imieniu wszystkich obywateli UE, w tym obywateli Wielkiej Brytanii, tak długo jak pozostanie ona członkiem Unii" - dodał, próbując uspokoić obawy niektórych eurodeputowanych o lojalność komisarza z kraju, który zamierza opuścić Wspólnotę. King podkreślił też, że jako komisarz nie będzie zaangażowany w przyszłe negocjacje warunków wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE.

Ze Strasburga Anna Widzyk (PAP)