Błaszczak, który wziął udział w obradach szczytu razem z prezydentem Andrzejem Dudą, w wywiadzie dla PAP i Polskiego Radia podkreślił, że w Nowojorskiej Deklaracji na rzecz Uchodźców i Migrantów uwzględniono racje krajów powołujących się w swej polityce imigracyjnej na względy bezpieczeństwa swoich obywateli – jak Polska.

„Jestem usatysfakcjonowany tym, że w tej deklaracji pojawiły się sformułowania nowe w porównaniu z poprzednimi. A więc dotyczące, na przykład, ochrony granic, dotyczące wspierania polityki powrotów (do kraju pochodzenia – PAP), oraz sformułowanie mówiące o tym, że przy zarządzaniu polityką migracyjną należy kierować się względami bezpieczeństwa. To dla mnie jest przełom” - powiedział minister.

„I to jest w dużej mierze zasługa naszej dyplomacji, przy poparciu innych państw, że w deklaracjach, które zwykle aż ociekają od poprawności politycznej, takie sformułowania się znalazły” - dodał.

Minister Błaszczak poinformował, że w czasie dyskusji na jednym z paneli na szczycie powiedział o konieczności uszczelniania granic.

Reklama

„Zamiast systemu relokacji, a więc podziału imigrantów na poszczególne kraje unijne, który przyciąga kolejne fale imigrantów, my proponujemy uszczelnienie granic. Taką politykę, która zakończyła się sukcesem na początku lat 2000 w Australii” - powiedział minister.

Przyznał, że wyrażone przez niego stanowisko Polski „nie jest popularne” wśród uczestników szczytu, ale zaznaczył, że popierają je m.in. Filipiny, a w Europie – państwa Grupy Wyszehradzkiej.

„ONZ i Unia Europejska są przesiąknięte poprawnością polityczną, ale ja konsekwentnie proponuję zdrowy rozsądek, bo tylko w ten sposób możemy zapobiec tragediom” - oświadczył.

Minister przypomniał w tym kontekście najnowszy atak terrorystyczny w Nowym Jorku, którego sprawcą okazał się imigrant z Afganistanu.

„Miejmy świadomość tego, że islamski terroryzm wciąż jest zagrożeniem” - powiedział.

Błaszczak zwrócił uwagę, że w Polsce mieszka ogromna liczba imigrantów zza wschodniej granicy i integrują się oni bardzo dobrze w polskim społeczeństwie – inaczej niż imigranci z Bliskiego Wschodu i Afryki północnej w Europie zachodniej.

„Problem polega na tym, że muzułmanie na Zachodzie nie integrują się ze społecznościami, wśród których się osiedlili. Moim zadaniem jest wyciąganie wniosków z tych błędów, które kiedyś popełniono na zachodzie Europy i zapewnienie Polsce bezpieczeństwa” - powiedział.

Minister przyznał, że bliska mu jest teoria Samuela Huntingtona o zderzeniu cywilizacji.

„Są pewne kultury, które się nie integrują. Kultura muzułmańska nie integruje się z kulturą europejską. Przecież samobójcy, którzy zabijają siebie i innych w imię swojej ideologii, są groźni. Wszystkie te ataki terrorystyczne we Francji, w Belgii, w Niemczech mają wspólny mianownik – są związane z ideologią, która zagraża bezpieczeństwu” - powiedział.

Z Nowego Jorku Tomasz Zalewski (PAP)