Rafał Sadoch z DM mBanku zwraca uwagę, że za euro oraz dolara amerykańskiego "musimy o grosz więcej niż w czwartek", ale "licząc od początku tygodnia ostatnie dni upłynęły pod znakiem umocnienia złotego".

"Odmiennie wyglądają tylko notowania funta szterlinga, które ponownie spadły poniżej poziomu 5 zł. Funt traci po tym jak uaktywnił się były mer Londynu Boris Johnson, który był główną twarzą kampanii za wyjściem Wielkiej Brytanii z UE i obecnie jest szefem brytyjskiej dyplomacji. Jego zdaniem negocjacje na temat warunków wyjścia rozpoczną się na początku 2017 roku" - dodaje Sadoch.

Jego zdaniem jednak, z uwagi na skalę ostatniego umocnienia złotego, w najbliższych dniach "jego sytuacja może ulec zmianie, na co mogą złożyć się zarówno elementy krajowe, jak i zagraniczne".

Reklama

"Po pierwsze, na globalnych rynkach finansowych mamy do czynienia z pogorszeniem nastojów. Posiedzenia Banku Japonii oraz FEDu są już za nami, a rynki akcyjne po silnych wzrostach, oddają część zwyżek. Po drugie, czynniki krajowe również mogą rodzić ryzyka dla złotego w najbliższych dniach. Premier Beata Szydło zapowiedziała na przyszły tydzień rekonstrukcję rządu. Od jakiegoś czasu spekuluje się na temat możliwej dymisji ministra finansów Pawła Szałamachy, co jeśli zmaterializowałoby się, rynki finansowe mogłyby odebrać to negatywnie. Od roku pracuje on nad uszczelnieniem systemu podatkowego, roszady w Ministerstwie Finansów mogą ten proces wydłużyć, co z kolei będzie stanowić ryzyka dla wykonania dość napiętego budżetu w 2017 roku" - komentuje analityk mBanku.

W jego opinii zatem w przyszłym tygodniu można oczekiwać "wzrostu notowań EUR/PLN w kierunku 4.35, a USD/PLN 3.90".

Konrad Ryczko z DM BOŚ też przyznaje, że w trakcie piątkowej sesji "obserwowaliśmy ok. 0,3 proc. spadki na wycenie złotego wobec zagranicznych dewiz".

Jego zdaniem jednak "w dużej mierze ruch ten traktować można jako zamykanie pozycji po tygodniu, który miał przynieść podbicie zmienności, a ostatecznie jednak posiedzenia BoJ i FED nie wstrząsnęły rynkami". "Rynek nie zareagował znacząco na zapowiedzi premier B. Szydło w zakresie zmian w rządzie, które mają zostać zaprezentowane w przyszłym tygodniu. Uwaga rynków pozostaje skupiona na działaniach instytucji centralnych (szeroki rynek) oraz na krajowych czynnikach ryzyka (polityka, budżet, rating)" - komentuje analityk BOŚ. (PAP)