Aby uniknąć trzecich wyborów w ciągu 12 miesięcy, w niedzielę Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza (PSOE) postanowiła, że będzie tolerować mniejszościowy rząd przywódcy Partii Ludowej (PP). Socjaliści zdecydowali, że podczas głosowania nad wotum zaufania dla gabinetu Rajoya wstrzymają się od głosu, co umożliwi mu objęcie urzędu premiera na drugą kadencję.

W poniedziałek Filip VI spotyka się z przedstawicielami mniejszych ugrupowań, a we wtorek będzie rozmawiał z liderami największych partii, w tym z Rajoyem. To on najprawdopodobniej zostanie kandydatem na nowego premiera.

Wszystko wskazuje na to, że - o ile nie dojdzie do żadnego zwrotu i socjaliści rzeczywiście wstrzymają się od głosu - Rajoy otrzyma wotum zaufania deputowanych przy poparciu co najmniej 137 posłów swojej PP i 32 liberałów z Ciudadanos. W pierwszym głosowaniu wymagana jest większość bezwzględna, czyli 176 głosów, ale w drugim już tylko więcej głosów na tak niż na nie.

We wrześniu Rajoy poniósł fiasko podczas takiego głosowania: poparło go 170 deputowanych, podczas gdy 180 było przeciw, w tym socjaliści.

Reklama

Drugie głosowanie w sprawie wotum zaufania dla Rajoya, który od 10 miesięcy przewodzi tymczasowemu gabinetowi ministrów, najpewniej odbędzie się w sobotę lub niedzielę.

Zimą 2015 roku, a także w przedterminowych wyborach z czerwca, PP Rajoya zdobyła najwięcej mandatów, ale nie udało się jej wywalczyć takiego poparcia, dzięki któremu mogłaby samodzielnie utworzyć rząd. Jeśli do 31 października w Hiszpanii nie powstanie rząd, kraj czekają trzecie wybory w ciągu roku.

Kampania PP przed ostatnimi wyborami opierała się na obietnicach stabilności gospodarczej, utrzymania wzrostu i tworzenia miejsc pracy po kilku latach kryzysu. Pierwszym z zadań Rajoya będzie wynegocjowanie budżetu w czasie, gdy Komisja Europejska wywiera presję na Hiszpanię, by w 2017 roku zredukowała deficyt do 3,1 proc. PKB.

Perspektywa ponownych rządów Rajoya wydaje się satysfakcjonować rynki - po południu w poniedziałek giełda w Madrycie zanotowała wzrosty w wysokości 1,45 proc.

Rajoy będzie musiał też stawić czoło wzrostowi napięć separatystycznych w Katalonii, której rząd prowadzi proces odłączania się od Hiszpanii.

Drugą kadencję Rajoya długo blokował przywódca PSOE Pedro Sanchez. Był za to ostro krytykowany przez swych przeciwników w partii i 1 października zrzekł się funkcji przewodniczącego.

Tymczasowym przywódcą został Javier Fernandez. Przed niedzielnym głosowaniem w 250-osobowym komitecie federalnym, czyli parlamencie partyjnym PSOE, podkreślał, że chodzi o to, by "wybrać mniejsze zło" i że słaby rząd konserwatywny jest lepszy niż nowe wybory w grudniu. Opinię tę podzieliło 139 członków komitetu, 96 było przeciw. (PAP)

jhp/ mal/