Rafał Sadoch z DM mBanku zwraca uwagę, że złoty pozostał w czwartek stabilny zarówno wobec euro, jak i dolara amerykańskiego, natomiast polska waluta mocno straciła na wartości wobec funta, który zyskał w stosunku do dolara.

Według analityka wzrost wartości funta wywołały dwa czynniki. "Po pierwsze, brytyjski Sąd Najwyższy orzekł, że kwestę uruchomienia artykułu 50 Traktatu Lizbońskiego będzie musiał przegłosować parlament, który w większości opowiada się na pozostaniem Zjednoczonego Królestwa w Unii. Pojawia się zatem dylemat, czy tamtejsi parlamentarzyści zagłosują wraz z wolą narodu, czy swoim sumieniem. Choć brytyjska premier Theresa May oznajmiła, że Brexit jest nieunikniony, to jednak tego typu sytuacje rodzą pewne wątpliwości. Doniesienia z Wielkiej Brytanii poprawiły ogólny sentyment na rynku, co stabilizowało również złotego zarówno wobec euro, jak i dolara. Drugim elementem dzisiejszego wzrostu notowań funta, było zaostrzenie retoryki ze strony Banku Anglii, który nie planuje dalszego luzowania polityki monetarnej" - twierdzi Sadoch.

W jego opinii "awersja do ryzyka będzie utrzymywać się na podwyższonym poziomie" ze względu na wybory w USA.

Także Konrad Ryczko z DM BOŚ zwraca uwagę, że podczas czwartkowej sesji "obserwowaliśmy stabilizację wyceny złotego na większości zestawień", a "wyjątek stanowiła oczywiście para funt/złoty, gdzie złoty tracił ponad 1 proc. w reakcji na umacniającego się szterlinga na szerokim rynku".

Reklama

Umocnienie funta wobec złotego tłumaczy podobnie jak analityk DM mBanku.

Ryczko dodał, że wpływ na złotego może mieć obniżenie prognoz gospodarczych m.in. dla Polski przez EBOiR. "Bank obniżył projekcje wzrostu gospodarczego dla Polski do 3 proc. (z 3,6 proc.) w 2016r." - zawraca uwagę.