Meksykańska minister spraw zagranicznych Claudia Ruiz Massieu oświadczyła w związku z wynikiem wyborów prezydenckich w USA, że płacenie za budowę muru, który chce postawić Donald Trump na granicy z jej krajem, "nie wchodzi w zakres przewidywań" jej rządu.

"Meksykański rząd jasno i wymownie wyraził swe stanowisko, że płacenie za mur nie wchodzi w zakres naszych przewidywań i naszego poglądu na to, w jaki sposób Stany Zjednoczone i Meksyk mogą wspólnie być bardziej konkurencyjne i mieć większą zdolność do tworzenia możliwości dla naszych społeczeństw" - oświadczyła szefowa meksykańskiej dyplomacji w środowym wywiadzie dla stacji Televisa.

"Jest to pogląd, który przedstawimy nowemu rządowi (USA)" obejmującemu władzę w styczniu przyszłego roku - dodała Claudia Ruiz Massieu.

Obiecała również w wywiadzie, iż jej rząd "w tych nacechowanych niepewnością chwilach" będzie blisko Meksykanów mieszkających w Stanach Zjednoczonych, aby czuli się pewni i chronieni.

Wobec perspektywy napływu z USA po zwycięstwie Trumpa fali Meksykanów mieszkujących w tym kraju oświadczyła, że "Meksyk jest przygotowany na każdą sytuację, jaka może powstać".

Reklama

"Już od lat więcej Meksykanów wraca ze Stanów Zjednoczonych niż tam wyjeżdża; model migracji uległ bowiem zmianie" - podkreśliła z naciskiem szefowa meksykańskiego MSZ.

"Taki jest stan rzeczy, nie zależy od wyborów i zjawisko to nie zaczęło się dziś ani dziś się nie kończy" - powiedziała, podkreślając jednocześnie, że sytuacja ta jest "całkowicie jasna i uregulowana".

Zapowiedziała w wywiadzie, że jej kraj będzie się starał stworzyć przestrzeń dialogu z nowym amerykańskim rządem, aby przedstawić "to, co go niepokoi" i uczynić z okresu przejściowego w Stanach Zjednoczonych "konkretną szansę".

Ruiz Massieu pokreśliła z naciskiem w wywiadzie, że po wizycie Donalda Trumpa w Meksyku kontakty jej rządu z kandydatem na prezydenta USA nie uległy przerwaniu, a Meksyk "nie mieszał się" do procesu wyborczego w Stanach Zjednoczonych.

Zapowiedziała również, że sieć meksykańskich placówek konsularnych w USA, licząca 3 600 pracowników, będzie nadal pracowała, aby sprawować ochronę nad jej rodakami i zajmować się promocją Meksyku na terenie Stanów Zjednoczonych.

Prezydent Meksyku zapewnia o "gotowości współpracy" z Trumpem

Prezydent Meksyku Enrique Pena Neto przesłał w środę gratulacje zwycięzcy wyborów prezydenckich w USA Donaldowi Trumpowi i wyraził "gotowość współpracy".

"Gratuluję Stanom Zjednoczonym z okazji ich procesu wyborczego i deklaruję Donaldowi Trumpowi swą gotowość współpracy dla dobra obustronnych stosunków" - napisał w depeszy Pena Neto.

"Wierzę, że Meksyk i USA są przyjaciółmi, partnerami i sojusznikami, którzy powinni współpracować dla zachowania konkurencyjności i dla rozwoju Ameryki Północnej" - zadeklarował.

Szefowa meksykańskiej dyplomacji Claudia Ruiz Massieu zapowiedziała, że meksykański rząd "będzie poszukiwał przestrzeni dialogu z ekipą Trumpa".

Trump w trakcie kampanii wyborczej nazywał Meksykanów "gwałcicielami" i "handlarzami narkotyków" oraz zapowiadał, że jeśli zostanie prezydentem wzniesie na granicy z Meksykiem mur, a kosztami jego budowy obciąży Meksyk. Obiecywał również wyborcom deportację milionów meksykańskich imigrantów pozbawionych dokumentów oraz zablokowanie ich przelewów pieniężnych dla rodzin w ojczyźnie.

Do tych zapowiedzi ustosunkowała się w środę Ruiz Massieu i w wywiadzie dla stacji TV Televisa kategorycznie wykluczyła ewentualność, że Meksyk mógłby zapłacić za budowę muru.

Jednocześnie wyraziła gotowość konstruowania przestrzeni dialogu z przyszłym prezydentem USA

>>> Czytaj też: "Zwycięstwo niszczyciela i polityczna katastrofa dla świata". Niemiecka prasa miażdży Trumpa