Tysiące uczniów szkół średnich w Waszyngtonie i na jego przedmieściach protestuje od poniedziałku przeciw wyborowi Donalda Trumpa na prezydenta. Demonstracje przeciw prezydentowi elektowi trwają w USA od tygodnia.

Udział licealistów w politycznych protestach ulicznych jest rzadkością w USA, co zdaniem komentatorów potwierdza, jak silne są podziały w amerykańskim społeczeństwie w związku z wyborem Trumpa.

W poniedziałek kilkuset uczniów liceum Montgomery Blair w Silver Spring w stanie Maryland (przedmieście Waszyngtonu) opuściło lekcje, aby demonstrować przeciw prezydentowi elektowi. Kiedy wyszli na ulice, dołączyła do nich młodzież z innych okolicznych szkół.

„To nie jest nasz prezydent” - skandowali uczniowie. Wznosili banery z napisami potępiającymi rasizm, ksenofobię i antyimigrancką retorykę Trumpa. Maszerowali z plecakami, między szpalerami eskortujących ich samochodów policyjnych. Chociaż zakłócali ruch uliczny, wielu kierowców wyrażało sympatię, trąbiąc klaksonami i pokazując palcami sygnały poparcia.

We wtorek na ulice wyszli uczniowie szkół stołecznego dystryktu (DC). Wczesnym popołudniem pomaszerowali do centrum Waszyngtonu z zamiarem protestu pod hotelem Trumpa przy Pennsylvania Avenue, nieopodal Białego Domu.

Reklama

Uczniowie szkół średnich mówią, że ponieważ jako niepełnoletni nie mogą jeszcze głosować, demonstracje uliczne są dla nich jedyną możliwą formą protestu.

W poniedziałek władze szkół publicznych w hrabstwie Montgomery, gdzie doszło do protestów, wydały oświadczenie, w którym wezwały uczniów do nieopuszczania zajęć. Ostrzeżono młodzież, że udział w protestach w czasie lekcji będzie traktowany jako nieusprawiedliwiona nieobecność.

Demonstracje przeciw Trumpowi trwają w wielu miastach od wyborów 8 listopada. Mają na ogół pokojowy przebieg, ale czasami dochodzi do gwałtownych incydentów.

W poniedziałek w auli na Uniwersytecie Stanu Ohio zwolennik Trumpa zaatakował przeciwnika prezydenta elekta. Kiedy ten ostatni odczytywał rezolucję przeciw Trumpowi, pchnął go od tyłu i przewrócił; wywiązała się bójka. Protest urządziła organizacja studentów-socjalistów.

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski

>>> Czytaj też: UE nałoży na Polskę sankcje? Niemiecki minister: Jesteśmy od tego bardzo daleko