Wyprodukowane w Rosji pralki, gumy do żucia oraz wiele innych przedmiotów zaleje wkrótce sklepowe półki na całym świecie. Za sprawą niezwykle taniej siły roboczej nad Wołgą.

Kombinacja największego kryzysu walutowego od 1998 roku oraz bezprecedensowy spadek realnych płac w Rosji sprawiły, że tamtejsza siła robocza stała się „wyraźnie konkurencyjna” w stosunku do chińskiej. Stało się tak po raz pierwszy od upadku caratu w tym państwie. Rosyjskie wynagrodzenia spadły w przeliczeniu na dolary do prawie połowy średnich płac w krajach byłego bloku sowieckiego takich jak na przykład Czechy – wynika z szacunków moskiewskiego Higher School of Economics.

Rosja zmaga się od dawna zarówno z deprecjacją rubla, jak też niskimi płacami, które przewyższają korzyści płynące ze wzrostu produktywności. Chociaż ciągle daleko jej do odebrania Chinom miana „fabryki świata”, rola regionalnego huba produkcyjnego jest jednak jak najbardziej w zasięgu ręki.

- Stwierdzenie, że Rosja może stać się fabryką regionu nie będzie przesadą – powiedział Jaroslav Lissowolik, główny ekonomista Eurasian Development Bank. – Celem naszych fabryk w Rosji jest tworzenie fuzji z zagranicznymi firmami, które da im możliwość stania się częścią regionalnych i globalnych łańcuchów wartości dodanej, zwiększając tym samym konkurencyjny, ale też eksportowy potencjał kraju – dodał.

Korzyści płynące ze słabości rubla nie wystarczą, by wyrównać straty firm wynikające ze słabości państwowych instytucji oraz niesprzyjającego klimatu inwestycyjnego w Rosji. Kraj nie rozwiązał też problemu korupcji. W opublikowanym w styczniu przez Transparency International indeksie Corruption Perceptions Rosja znalazła się na 119 pozycji za takimi krajami jak Pakistan i Tanzania. O braku transparentności tamtejszych finansów publicznych przypomniał niedawny skandal korupcyjny z udziałem byłego ministra gospodarki Aleksieja Uljukajewa.

Reklama

Rosja staje się atrakcyjnym kąskiem dla firm takich jak Samsung czy Mars. Pierwsza z tych firm zaczęła już eksport pralek z własnych fabryk znajdujących się w Rosji do 20 europejskich państw. Należący do Marsa Wrigley rozpoczął natomiast produkcję w Petersburgu gum do żucia Juicy Fruit, które planuje sprzedawać do kilku innych państw.

>>> Czytaj także: Koniec ery „made in China”. Niedługo to Ameryka będzie kopiować chińskie innowacje